Zabawa, wyzwania i inwestycja - moja Wielka Przygoda x 3
Wielka Przygoda to coś więcej niż zwykły spływ kajakowy. To okazja do spędzenia czasu z własnym dzieckiem – bez mamy, elektroniki i pracy, w otoczeniu pięknej przyrody.
Pierwszy raz na wyprawę Wielka Przygoda z Tato.Net wybrałem się w 2020 roku. Nie spodziewałem się, że będzie to pewne wyzwanie pod względem fizycznym. Okazało się jednak, że to doskonale pasowało do etapu rozwoju mojego syna, który miał wówczas pewne trudności z byciem wytrwałym. Gdy pierwszego dnia po kilku godzinach spływu powiedziałem mu, że nie jestem pewien, czy z naszą kondycją damy radę wiosłować przez trzy dni, bez zbędnych słów wziął do rąk wiosło i nieustannie wiosłował przez półtorej godziny! To było dla mnie niezwykłe doświadczenie, ponieważ przez długi czas wkładaliśmy w domu wiele wysiłku w rozwijanie u syna cechy wytrwałości, a teraz jeden dzień wszystko zmienił. Mieliśmy nawet rodzinne motto: „Majkowie nigdy się nie poddają". Dzięki tej wyprawie syn rozumiał, co to znaczy.
Moja druga Wielka Przygoda to kajaki z drugim synem. Podczas tej wyprawy musieliśmy stawić czoła jego strachowi przed owadami i robakami. Zdarzyło się nam, że na noc zostawiliśmy kajak w mrowisku, o czym dowiedzieliśmy się dopiero następnego dnia, będąc już na wodzie. Nie mieliśmy możliwości się zatrzymać. Musieliśmy działać, płacz nic by nie dał. Były to trudne chwile tak dla syna, jak dla mnie, ale pokonaliśmy przeważającą siłę przeciwnika.
Na trzeci spływ wyruszyłem z trzecim synem. Niecierpliwie oczekiwał tej wyprawy ze względu na opowieści starszych braci o tym, co przeżyli na warsztacie Wielka Przygoda. Tym razem naszym wyzwaniem były uporczywe ukąszenia komarów, które musieliśmy znosić. Podczas rozmów na kajaku i w namiocie poruszaliśmy tematy związane z ukończeniem przedszkola i rozpoczęciem szkoły. Zainspirował mnie do tego jeden ojciec, uczestnik naszego spływu. Miałem okazję, by spokojnie i wyczerpująco porozmawiać z synem także o wszelkich lękach wynikających z tych zmian. Dzięki tym rozmowom stworzyliśmy razem – syn i ja – przestrzeń do dzielenia się obawami i wątpliwościami, co pomogło mu zrozumieć, że jest wspierany i że jest w stanie radzić sobie z nowymi wyzwaniami.
Wielka Przygoda to nie jest czas kurortowego wypoczynku. Spróbuję w kilku punktach powiedzieć, czym jest warsztat Wielka Przygoda. To z pewnością:
- czas pełen przygód i wyzwań
- spotkanie z dziką, piękną przyrodą
- wychodzenie ze strefy komfortu, by bardziej być a nie tylko mieć
- możliwość odkrywania nowych perspektyw ojcostwa
- czerpanie inspiracji – dzięki możliwości poznania doświadczeń innych ojców
- budowanie wzajemnej wdzięczności
- nabieranie przez ojców zapału do jeszcze większego, skutecznego angażowania się w wychowanie dzieci
Wyzwania, jakie napotykamy podczas warsztatu Wielka Przygoda stają się inspiracją do dalszego rozwoju, poznawania dzieci i siebie jako ojców. To jest prawdziwa przygoda, która daje możliwość odkrywania nowych perspektyw ojcostwa.
Dla mnie jest niezwykle istotne, że dziecko zachowa pamiątkę z tych przygód na całe życie. To inwestycja w nasz emocjonalny kapitał, co będzie miało ogromne znaczenie, kiedy nadejdzie czas konfrontacji z wyzwaniami dorastania.