Czas 3xW to znacznie więcej niż wiosłowanie
Kiedy dwudziestu, początkowo obcych sobie, ojców rozbija ze swoimi dziećmi namioty na łące nad jeziorem w Borach Tucholskich, nie może to być coś zwyczajnego. Następne trzy dni stoją pod znakiem 3xW. Rozpoczynają się dla nich plenerowe warsztaty Tato.Net z serii “Wielka Przygoda” – tym razem w formie spływu kajakowego ojca z synem lub z córką.
Współpraca
Jeszcze zanim komandor spływu Darek Cupiał z Tato.Net zwoła wszystkich uczestników i zdradzi motto pierwszego dnia, czyli W jak Współpraca, jest już ono w obozie żywo praktykowane przy budowie namiotów czy zapraszaniu się na kawę.
Podobnie wygląda później cały dzień W. Dziecko współpracuje z tatą na kajaku. I to nie tylko w równym wiosłowaniu czy błyskawicznym chowaniu się przy przepływaniu pod zwalonym drzewem na rzece. Syn lub córka na przodzie z dumą wykonuje swoje zadanie jako nawigator, obserwator na wodzie, przekazując tacie informacje o płyciznach czy przeszkodach. W czasie przerw i przenosek ojcowie współpracują ze sobą, pomagając sobie nawzajem, dzieląc się smakołykami z nieprzemakalnego worka, przytrzymując czyiś kajak przy wsiadaniu i wysiadaniu.
Wytrwałość
Długotrwałe wiosłowanie, nawet pod prąd rzeki czy pod wiatr na jeziorze, to nie jedyne wyzwania wystawiające na próbę wytrwałość taty czy dziecka. W niektórych załogach drugie W – jak Wytrwałość – testowane jest przy wstawaniu na poranną gimnastykę o 7.30, wspólnym śniadaniu z dzieckiem, pakowaniu się na kajak, dyskusjach o zawartości kanapek w czasie przerwy, wieczornych zabawach i długim śpiewaniu “Morskich opowieści” przy ognisku. Niejeden tato ma okazję trenować wytrwałość w niekrytykowaniu i mówieniu, jak ma być.
Wdzięczność
W życiu codziennym trudno być świadkiem sytuacji, kiedy wielu ojców naraz pisze list do swojego dziecka. List z trzecim W – jak Wdzięczność. Jeszcze rzadziej jest się w sytuacji, kiedy w tym samym czasie dzieci piszą list wdzięczności do swojego taty. Następnego dnia, krótko przed rozjechaniem się do domów, listy trafiają do odbiorców. Tato i dziecko czytają sobie po cichu napisany odręcznie, bardzo osobisty, krótki list. Na polanie widać też ojców małych dzieci, które nie potrafią jeszcze pisać ani czytać, którym tato czyta swój list i słucha słów dziecka. Sytuacja zapewne niezwyczajna, mimo że – tak wydawałoby się – naturalna.
Po takich warsztatach na wodzie w pamięci pozostanie dużo więcej W niż te trzy główne. Pojawią się przede wszystkim – cenne w zimie i trudniejszych czasach w domu – Wspomnienia. Niejeden tato dopisze sobie do listy W Wybór i Wyrzeczenie. W czasie, kiedy podejmował decyzję o takim spędzeniu części urlopu, mógł wybrać inaczej i najczęściej musiał też z czegoś zrezygnować, żeby wyjechać z synem czy córką.
Ojcowie, którzy biorą udział w spływie, wybierają to świadomie i chętnie. Niektórzy przyjeżdżają wbrew przeciwnościom, pracy, obowiązkom.
Jeden z nich nie miał nawet wyboru – otrzymał spływ z córką jako prezent na 50. urodziny. Nie wiedział do samego końca, gdzie i na co jedzie. Miał sobie tylko zarezerwować urlop i przygotować się na kajaki z córką. Okazało się, że nawet jego żona, fundatorka prezentu, nie wiedziała w pełni, co takiego nadzwyczajnego dzieje się na Wielkiej Przygodzie. Formuła i przebieg musiały im się najwidoczniej spodobać. Ten tato już zaplanował, że za rok... przyjedzie z drugim dzieckiem. On i wielu innych ma po prostu ochotę na… W jak Więcej.