Nowe wyzwania cyfrowe – cele i kierunki interwencji dla ochrony dzieci
Wpływ mediów cyfrowych na dzieci i młodzież jest obecnie niezaprzeczalnym wyzwaniem, którego skali i natury nie bada kompleksowo obecnie żadna instytucja w Polsce. Istnieje potrzeba całościowego analizowania tej nowej, ale bardzo wpływowej rzeczywistości oraz wypracowania rekomendacji i rozwiązań. Tymczasem poszukiwania instytucji, która byłaby właścicielem tematu są, jak dotąd, bezskuteczne.
Nie ma wątpliwości, że dzisiejsza młodzież zdobywa informacje, komunikuje się oraz reaguje inaczej niż poprzednie pokolenia, które nie miały dostępu do narzędzi cyfrowych. Jesteśmy świadkami dokonujących się zmian w zachowaniu i umiejętnościach młodzieży oraz w relacjach społecznych. Wpływa to także na rynek pracy, ponieważ zmienia się zdolność do koncentracji czy do podejmowania długotrwałego wysiłku. Jednocześnie trudno w przestrzeni publicznej odnaleźć kompleksowy a zarazem zrozumiały dla szerokiego grona opis wpływu mediów cyfrowych na dzieci i młodzież, a w szczególności związanych z tym wyzwań i zagrożeń.
Wprawdzie powszechnie zauważa się patologiczne sytuacje typu uwodzenie dzieci w sieci czy patostreaming, ale te najbardziej oczywiste co do oceny a zarazem dość sporadyczne zdarzenia stanowią zaledwie wierzchołek góry lodowej. Tym bardziej że świat cyfrowy to rzeczywistość bardzo dynamiczna, będąca w stanie nieustannych przekształceń. Wiele w niej się zmienia co kilka lat i to radykalnie. Wymaga ona zatem stałego identyfikowania trendów, analizowania zagrożeń i skutków oraz wypracowywania rekomendacji czy rozwiązań tak dla dzieci i młodzieży, jak i dla tych, którzy są odpowiedzialni za wychowanie.
Kontekst
Cyfrowy świat składa się z całego zbioru innowacyjnych rozwiązań, z których każde można by traktować oddzielnie. Czymś innym są przykładowo media społecznościowe, gry, sztuczna inteligencja. Każde z osobna i wszystkie razem wymagają dogłębnej analizy pod kątem nie tylko zysków, ale także możliwych strat. Często zbyt pochopnie upowszechniamy różne cyfrowe innowacje, koncentrując się na korzyściach, tymczasem niosą one ze sobą także zagrożenia.
Specyfiką internetu i cyfrowego świata jest upowszechnienie dostępu do niego, co dokonało się w bardzo krótkim czasie. Jeszcze 25 lat temu mało kto korzystał na co dzień z internetu. Dziś statyczne dziecko ma do niego relatywnie nieograniczony dostęp. Chyba jeszcze w historii ludzkości nie było takiej sytuacji, że udostępniono tak masowo narzędzie, którego wszystkich możliwości nie poznano i które generuje wiele zagrożeń, łącznie z możliwością podejmowania działań sprzecznych z prawem.
Naiwne używanie narzędzi i wprowadzenie ich do masowego użytku, bez rozumienia konsekwencji, może powodować więcej szkód niż korzyści. Dokładnie z tym mamy do czynienia w przypadku korzystania z internetu przez dzieci i młodzież. W Polsce 91,5% dzieci w wieku 10-15 i 42,7% w wieku 4-9 lat korzysta ze smartfona. I zwykle jest to dostęp nieograniczony, bez minimalnego chociażby nadzoru i wsparcia ze strony osób dorosłych.
Tymczasem każda nowa technologia, która trafia w ręce dzieci, powinna uruchamiać w rodzicach oraz w instytucjach zajmujących się wychowaniem uważność i czujność. Warto najpierw samemu zapoznać się z nową technologią zanim udostępni się ją dziecku – i nie chodzi tylko o umiejętność obsługi urządzenia, ale o poznanie jego wpływu i możliwości.
Nowe innowacje to nowe wyzwania, jak sztuczna inteligencja (ang. artificial intelligence – AI), która ma ogromny potencjał, ale też niesie ogromne zagrożenia. Jednym z realnych zagrożeń związanych z upowszechnianiem się sztucznej inteligencji wśród młodych może być redukcja zaawansowanych umiejętności społecznych, w tym przełamywania barier komunikacyjnych. Ponadto może prowadzić do rezygnacji z wysiłku na rzecz kształcenia własnych umiejętności. Już teraz ChatGPT bywa używany przez młodzież do generowania wypracowań czy gotowych odpowiedzi z pominięciem procesu analizy. Czy edukacja ma się sprowadzać do umiejętności zadania pytania AI?
Pojawia się dodatkowo inna ważna kwestia – wykluczenia. Jeśli rodzic świadomie nie chce wprowadzać świata cyfrowego w orbitę zainteresowań swego dziecka, staje przed wyzwaniem swego rodzaju wykluczenia społecznego, może być narażony na ostracyzm. Nie powinno dochodzić do takich sytuacji a instytucje zajmujące się młodzieżą nie powinny wymuszać udostępniania dziecku np. komunikatorów społecznościowych jako głównego narzędzia komunikacji. Jednocześnie potrzebne jest takie wspieranie rodziców, by nie demonizowali świata cyfrowego i nie odcinali dzieci od niego, ale by umieli wprowadzić je w ten świat bezpiecznie.
Te wyzwania pokazują szerszy obraz potrzeb. Otóż rodzice i inni wychowawcy stają wobec konieczności zwiększenia swoich umiejętności wychowawczych o kwestie dotyczące świata cyfrowego i wynikających z niego niebezpieczeństw oraz wyzwań.
Definicja problemu
Zagrożenia wynikające ze świata cyfrowego wymagają dogłębnej analizy, konkretnych rozwiązań, rekomendacji i działań w celu ich zminimalizowania. Skupianie się w tych wysiłkach na pojedynczych tragicznych czy patologicznych zdarzeniach to jedynie ślizganie się po powierzchni problemu.
Brakuje niestety – przynajmniej w szerokim odbiorze – świadomości co do istoty wpływu urządzeń cyfrowych na przyszłość społeczeństwa. Chodzi o wieloaspektowość wpływu, jaki internet wywiera na relacje młodzieży, na jej sposób myślenia – odbiór i postrzeganie świata, na system wartości czy nawet na funkcjonowanie mózgu, na kształtowanie przyszłych rodziców, pracowników, decydentów.
Problem wzmacnia niewielka świadomość problemu i jego złożoności wśród tych, którzy na dzieci i młodzież mają największy wpływ. Pierwszym i naturalnym przewodnikiem dzieci i młodzieży w zakresie właściwego korzystania z internetu powinni być rodzice – w praktyce młodzież i dzieci są często pozostawione bez nadzoru i wsparcia w tej materii lub są one niekompletne czy okazjonalne. Wynika to przede wszystkim z braku kompetencji rodziców. Dzisiejsi rodzice w wieku nastoletnim nie mieli możliwości zbudować swoich własnych doświadczeń z interakcji ze światem cyfrowym, bo w owym czasie nie był tak upowszechniony i rozbudowany.
Obecnie dzieci i młodzież uzyskują w różnych okolicznościach (dom, szkoła, transport, sklepy, itp.) nieograniczony dostęp do internetu – żeby dziecko uszczęśliwić czy zapewnić możliwości rozwoju. Nie zakłada się przy tym, że może to skutkować poważnymi problemami, a dzieci, w tym młodzież, są niedojrzałe i potrzebują wsparcia i zbioru zasad. Dostęp dzieci i młodzieży do narzędzi cyfrowych wymaga pewnego uregulowania – podobnie jak przeanalizowany i uregulowany został dostęp do korzystania z aut, rowerów czy posiadania broni. Zaangażowania wymaga też kwestia bezpieczeństwa cyfrowego i wpływu cyfrowego świata na dzieci i młodzież – która jest o tyle trudniejsza, że jednoznaczne korzyści ze świata cyfrowego mogą przysłaniać rzetelną analizę problemów.
Realnym przykładem może być kwestia wolności do wypowiedzi w internecie (w szczególności anonimowej). Jeszcze niedawno powszechne było przeświadczenie, że internet i swoboda komunikacji przyniesie rozkwit demokracji, wolności, wzrost gospodarczy, usprawni komunikację i relacje. Tymczasem po 10 latach funkcjonowania w wielkiej skali mediów społecznych mamy jednak mniej korzystną sytuację niż oczekiwana. Źle rozumiana wolność, anonimowość i niezrozumienie mechanizmów oddziaływania narzędzi, jakimi są social media, przyniosły w efekcie np. podatność na manipulację opinią społeczną czy dezinformację w niespotykanej dotąd skali.
Problemem fundamentalnym jest brak w Polsce instytucji, które byłyby właścicielem tematu. Wprawdzie jest kilka organizacji i różnego typu inicjatyw zajmujących się wsparciem rodziców i edukacją cyfrową dzieci i młodzieży, ale żadna z nich nie jest wprost powołana do tego, by kompleksowo zbadać problem. Nie sposób wskazać właściciela tematu – podmiotów posiadających wiedzę i narzędzia do regulacji dostępu do świata cyfrowego dla dzieci i młodzieży; instytucji, które będą władne monitorować, zrozumieć zjawisko oraz wypracować regulacje i rekomendacje dla ośrodków oświatowych i wsparcia rodzin i dzieci.
Istnieją oddolne inicjatywy (takie jak te podejmowane przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę czy Tato.Net i inne organizacje NGO obserwujące zmiany społeczne), które jednak nie wywołują większych, ogólnospołecznych transformacji. Warto odnotować też przejawy troski o bezpieczeństwo dzieci w sieci ze strony przedsiębiorstw, jak oferty kontroli rodzicielskiej ze strony operatorów telekomunikacyjnych czy webinary nt. kontroli rodzicielskiej dla pracowników będących rodzicami, ale to wciąż za mało. Fakty są niepokojące, gdyż w internecie chociażby identyfikacja wieku przed udostępnieniem ograniczonej wiekowo usługi to na dziś wciąż tylko życzenie. Warto zauważyć, że usługą ograniczoną wiekowo są nie tylko np. treści dla dorosłych, na także konta poczty elektronicznej czy możliwość korzystania z sieci społecznościowych. Potrzebne jest zatem systemowe podejście do wdrażania narzędzi chroniących niepełnoletnich na wielu poziomach, także na poziomie firm dostarczających narzędzia cyfrowe i usługi internetowe. To pozwoliłoby na wprowadzenie w życie choćby podstawowego pakietu ochronnego dla dzieci – czyli właśnie tych minimalnych zasad bezpieczeństwa i higieny cyfrowej – jako konsensusu społecznego.
Jest to o tyle konieczne, że ogromna większość rodziców i wychowawców stała się uczestnikami rzeczywistości cyfrowej niemal równocześnie ze swoimi podopiecznymi, nie znając właściwie jej zasad, specyfiki działania czy problemów. Tymczasem rodzice, ale też szkoła, powinni być przewodnikami w tym świecie. Potrzeba zatem czegoś więcej niż nieliczne kampanie społeczne, potrzeba spójnego know how oraz konsekwentnego wdrożenia planu działania w tym temacie.
Możliwe rozwiązania
- Podstawowe zasady dotyczące funkcjonowania dzieci i młodzieży w cyfrowym świecie
Najbardziej pilną potrzebą wydaje się opracowanie zbioru reguł i rekomendacji dotyczących korzystania z narzędzi cyfrowych przez dzieci i młodzież. Zbiór ten można podzielić na trzy grupy tematyczne:
- Podstawowe reguły bezpieczeństwa cyfrowego
W pierwszej kolejności należałoby stworzyć i rozpropagować zbiór podstawowych zasad bezpieczeństwa w sieci, jak: nieudostępnianie haseł czy danych wrażliwych (i wyjaśnienia, jakie dane są lub mogą być wrażliwe); metody zabezpieczania dostępu do swoich kont czy danych; rozpoznawanie niebezpiecznych stron, itd. Ten zbiór zasad powinien być nauczany w szkołach. A jeśli ktoś te zasady łamie, powinien być świadomym konsekwencji jakim może podlegać. - Zasady higieny cyfrowej
Kolejną grupą rekomendacji jest zbiór cyfrowych zasad prozdrowotnych i prospołecznych – higieny cyfrowej. To już nie są wymagania obligatoryjne, ale rekomendowane, jak choćby w kwestii zdrowia: „używanie urządzeń z święcącym ekranem przed snem utrudnia zasypianie” czy kwestii relacji społecznych: „będąc z rodziną / przyjaciółmi, ograniczaj korzystanie ze smartfona, żeby być dla nich obecny”. - Kultura cyfrowa (netykieta)
Zasady kultury i etykiety w realnym świecie ułatwiają nam wspólne funkcjonowanie i interakcje międzyludzkie, czyniąc je bardziej przewidywalnymi i przyjaznymi. Podobnych zasad potrzebujemy w świecie cyfrowym, które to zasady zostały określone mianem netykiety. Opracowanie takich rekomendacji dotyczących zachowań i sposobów postępowania w różnych okolicznościach byłoby wysoce wskazane, ponieważ nie wszystkie zasady ze świata realnego są adekwatne, a niektóre rzeczywistości są zupełnie nowe – np. ze względu na dużą anonimowość w internecie czy łatwość rozpowszechniania i „niezacieralność” informacji w sieci. Kultura cyfrowa jest też ściśle powiązana z budowaniem wzorców zachowań, o których mowa poniżej.
- Budowanie świadomości
Najlepsze nawet treści i zasady pozostają nieskuteczne, jeśli nie zostaną wprowadzone w życie. Dlatego kluczowe dla zwiększenia oddziaływania wspomnianych zasad i rekomendacji jest ich propagowanie wszystkimi dostępnymi kanałami i metodami tak wśród dzieci i młodzieży, jak też wśród ich rodziców, opiekunów, wychowawców.
- Oddziaływanie na rodziców i wychowawców powinno być wsparte przez kursy, warsztaty. Najpierw jednak należałoby tego typu programy powołać do życia, ujmując w nich całe spektrum problematyki. Jest to o tyle istotne, że duża część rodziców i wychowawców nie nadąża z tempem rozwoju technologii cyfrowych i nie ma ani zrozumienia tematu ani związanych z nim zagrożeń oraz adekwatnych rozwiązań.
- Szkoły i organizacje zajmujące się młodzieżą powinny ponadto otrzymywać cyklicznie systemowo opracowane wyjaśnienia i rekomendacje wychowawcze, szczególnie w kontekście nowych technologii (np. kwestia AI) czy zidentyfikowanych problemów (np. dezinformacja).
- Należy dążyć też do zaangażowania mediów i świata kultury w proces budowania świadomości – przede wszystkim w sferze propagowania tymi kanałami świadomości cyfrowej oraz wzorców zachowań, np. poprzez popkulturę czy przykład celebrytów, które wykazują się większą skutecznością oddziaływania na młodzież niż większość tradycyjnych kampanii społecznych.
- Ostatni istotny obszar oddziaływania to sfera biznesu, wytwarzająca usługi i produkty cyfrowe, z których korzystają dzieci i młodzież lub pośrednicząca w ich dostarczeniu (np. dostawcy internetu). To w tym obszarze jest klucz do skutecznej poprawy obecnego stanu rzeczy, np. poprzez ograniczenia techniczne, ponieważ oddziaływanie na poziomie świadomości ma ograniczoną skuteczność. Dlatego istotne jest wprowadzenie odpowiednich narzędzi i ograniczeń na poziomie produktów, jak np. skuteczna weryfikacja wieku przy uzyskiwaniu dostępu do usług cyfrowych ograniczonych wiekowo (w tym komunikatorów czy sieci społecznościowych).
- Wsparcie instytucjonalne
Sugerowane wyżej rozwiązania to działania najbardziej pilne. Nie są jednak wystarczające do systemowego i całościowego zajęcia się wyzwaniem, jakim jest cyfrowy świat w kontekście dzieci i młodzieży.
Długoterminowo niezbędne jest rozwiązanie instytucjonalne. W Polsce powinna zostać powołana kompetentna i ukierunkowana na cel instytucja / organizacja, która zajmie się kompleksowo badaniem wpływu świata cyfrowego na dzieci i młodzież oraz opracowaniem treści i propozycji rozwiązań. Chodzi o taką instytucję, która byłaby w tym obszarze przewodnikiem, liderem myśli i pionierem koncepcji oraz miała odpowiednie zabezpieczenie finansowe – ze względu na skalę i dynamikę badanego zjawiska – do podejmowania kompleksowych badań czy angażowania ekspertów.
Działania takiej instytucji powinny objąć:
- badanie istniejących oraz nowych rozwiązań lub trendów w świecie cyfrowym pod kątem ich wpływu na dzieci i młodzież,
- analizowanie skutków oddziaływania, szczególnie pod kątem zagrożeń i problemów,
- w przypadku konsekwencji negatywnych wypracowanie rozwiązań minimalizujących te skutki i przygotowanie rekomendacji z uwzględnieniem różnych kontekstów funkcjonowania dzieci i młodzieży (rodzina, szkoła, organizacje pracujące z dziećmi i młodzieżą, media i biznes),
- sugerowanie systemowych metod wprowadzania tych rozwiązań np. poprzez wytyczne i regulacje czy standardy,
- wspieranie współpracy i wymiany doświadczeń pomiędzy różnymi ośrodkami zajmującymi się dziećmi i młodzieżą – od poziomu administracji publicznej, poprzez oświatę / szkoły, organizacje młodzieżowe, kościoły, po firmy oferujące usługi cyfrowe adresowane do dzieci i młodzieży.
Równocześnie warto zadbać o to, by każda organizacja zajmująca się dziećmi i młodzieżą troszczyła się również w swoim obszarze działań o bezpieczeństwo w świecie cyfrowym dzieci pozostających pod jej opieką. W tym celu wszystkie szkoły, organizacje czy stowarzyszenia pracujące z dziećmi i młodzieżą powinny wyznaczyć odpowiedzialne za to osoby (np. pełnomocników), które będą proponować zasady i wytyczne dotyczące korzystania z narzędzi cyfrowych w tych organizacjach i nadzorować ich realizację. Jest to nieunikniony kierunek, ponieważ narzędzia typu smartfony, smartwatche, tablety towarzyszą dzieciom niemal nieustannie, ponadto część interakcji tych podmiotów z podopiecznymi przenosi się do kanału cyfrowego, co nie powinno pozostać bez nadzoru danej organizacji.
Podsumowanie
Polska ma tu szansę, by podjąć jak najszybciej działania zmierzające do uregulowania na poziomie instytucjonalnym szeroko pojętej kwestii bezpieczeństwa w sieci. Nie warto czekać pasywnie na rozporządzenia innych krajów czy Unii Europejskiej, istnieje przecież pilna potrzeba, by zadziałać proaktywnie, ponieważ już mierzymy się z negatywnymi skutkami „cyfrowego Dzikiego Zachodu”. To ważne także z punktu widzenia relacji międzyludzkich i przyszłości społeczeństwa, które bez wątpienia w znacznej części będzie funkcjonowało w i przy pomocy cyfrowej rzeczywistości. Bez odpowiedniej świadomości, kompetencji oraz dobrych praktyk i narzędzi trudno będzie zachować wolność i podmiotowość w cyfrowym świecie.
Artykuł jest komentarzem do raportu Postawy Polaków wobec rodzicielstwa i ojcostwa - najnowszego raportu Think Tanku Tato.Net. To materiał interesujący i pożyteczny dla osób i instytucji w różnych wymiarach wspierających dzisiejszych rodziców.
Raport dostępny bezpłatnie >> Pobierz raport Postawy Polaków wobec rodzicielstwa i ojcostwa