Ojciec w konflikcie z prawem. Jak pomagać? cz. 4
Wypowiedzi uczestników Forum Tato.Net pracujących z mężczyznami pozostającymi w konflikcie z prawem.
Ja, co prawda, jeszcze nie mam dzieci, nie jestem nawet w związku małżeńskim. Pracuję w ochronie zdrowia, więc moja praca ma trochę inny charakter. W więzieniach bądź zakładach poprawczych jest możliwość spędzania długiego czasu z osobami, którym chce się pomóc, ponieważ one siedzą tam miesiącami bądź latami. W moim przypadku kontakt ten wynosi zazwyczaj godzinę lub dwie a większość tych osób spotykam tylko raz.
Mam więc do dyspozycji mało czasu i stawiam wówczas sobie pytanie – co mogę w tak krótkim czasie zrobić, żeby dana osoba np. nie brała więcej narkotyków czy dopalaczy. Często ma to miejsce, bo zgłaszają się osoby z typowymi objawami wynikającymi z zażycia substancji psychoaktywnych. Mamy chwilę, żeby im doraźnie pomóc, oni potem pojadą do siebie, ale jeśli nie zmienimy nic w ich myśleniu, to za jakiś czas znowu wrócą pod wpływem.
Pomaga w tym wspomniana przez przedmówców metoda oceniania czynów a nie ludzi. Warto podejść do każdego z szacunkiem, z drobnym gestem życzliwości, ale zarazem dać mu do zrozumienia, że zrobił źle. „Słuchaj, jesteś bardzo fajnym młodym człowiekiem, przed tobą całe życie. Zobacz, co się stało: jesteś w szpitalu. Związany, bo zachowywałeś się agresywnie. Dlaczego tak jest?”
Czasami w tym wszystkim pojawiają się rodzice. Często się potem okazuje, że nie mieli kontaktu z dzieckiem albo w relacjach był jakiś brak.
W moim przypadku 90% bliskich docierających na komendę to mamy. Wychowują dzieci same, bo ojciec jest albo za granicą, albo przepadł bez słowa. Próbujemy mimo wszystko zabiegać o kontakt z ojcem, bo w większości przypadków są to rodziny rozbite. Tego ojca brakuje i młody człowiek nie ma na co dzień tego autorytetu. Dziecko szuka więc tego ideału w kimś innym i znajduje go choćby w nauczycielu w szkole.
Skoro mowa o wartościach, przyszła mi do głowy taka myśl, że ojcostwo i męskość są ze sobą ściśle powiązane: mam dzieci, rodzinę, która jest dla mnie wartością. Mam kontakt z osobami, które przekroczyły w jakimś stopniu prawo i ja, będąc takim człowiekiem, jakim jestem, daję im w pewien sposób przykład. To może być rozmowa, to może być jakaś wskazówka, pouczenie związane z męskością i – w jej kontekście – z ojcostwem.