Jak wyznaczać granice wolności? 3 metody dla ojca i dzieci

brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 5.0- liczba głosów: 12

To być może najtrudniejsze i najważniejsze ojcowskie zadanie, przed jakim stoisz: wyznaczyć swoim dzieciom granice wolności. W rodzinie wolność nie jest teoretycznym zagadnieniem, lecz praktycznym, codziennym wyzwaniem.

Założyć blokadę na podejrzane strony WWW, czy ufać w dojrzałość syna? A może pozwolić mu uczyć się na błędach? Zgodzić się na nocny powrót córki do domu, czy odebrać ją samochodem? Powierzyć starszym dzieciom zadanie opieki nad młodszymi, czy jednak wynająć opiekunkę?

Jak przesuwać granice wolności dorastających dzieci? Ile wolności wyznaczyć nastolatkom?

Te praktyczne pytania sprowadzają się do napięcia na linii „wolność – dyscyplina”. Czy da się pogodzić te dwie sfery, będąc ojcem i wychowując dzieci? Tak, ale najpierw dobrze jest zadbać o własną wolność. Trzy metody, którymi podzielili się mówcy wiosennej edycji Forum Tato.Net bardzo Ci w tym pomogą. Opisane przez nich narzędzia budują naszą osobistą wolność i stanowią ważny element ojcowskiego samowychowania. Jednocześnie pomagają w budowaniu wolności naszych dzieci.

Zacznij od fundamentów

Piotr Czekierda - przewodniczący Rady Nadzorczej Collegium Wratislaviense oraz współzałożyciel Fundacji Rodzina i Przedsiębiorczość. Członek Rady Partycypacyjnej przy Prezydencie Wrocławia. Współautor książki Tutoring. Teoria, praktyka, studia przypadków. Wspólnie z żoną mają czwórkę dzieci. Proponuje:

Ty i Twoja rodzina potrzebujecie trwałych, stabilnych fundamentów, które wybierzecie w sposób wolny i odpowiedzialny. Po pierwsze, będą wzmacniać Twoją osobistą wolność odpowiedzialnego ojca. Po drugie, dzięki nim Twoja rodzina może stać się przestrzenią zarówno wolności, jak i dyscypliny. Poznaj metodę kryteriów.

Czym są kryteria? To pewne zasady. Czy są niezmienne? Powiedziałbym, że nie. Kryteria mogą podlegać pewnym zmianom. Prawo natury jest niezmienne, wartości są niezmienne. Nawet, jeśli jesteśmy na wyspie, gdzie żyją sami złodzieje i kłamcy, to nie znaczy, że prawda nie istnieje. Ale kryteria możemy ustalać sami. Metoda, do której chcę Cię zachęcić, to przyjęcie kryteriów dla siebie, ale również dla swojej rodziny. To one pomagają podejmować decyzje. Jeden z ojców, którego znam, ma takie kryterium: dzieci nie śpią poza domem, za wyjątkiem rodziny. To jest określone kryterium. Jeśli pojawia się pomysł jakiejś imprezy z noclegiem, mówi wtedy: „W naszej rodzinie nie spędzamy nocy poza domem”. Jest to jedno z kryteriów, które obowiązuje dzieci z tej rodziny.

Szukaj kryteriów, które pomogą Ci dokonać wyboru. Jakie możemy mieć kryteria? Oczywiście, jest ich wiele. Najważniejsze, z którego będziemy sądzeni, to miłość, ale są też inne: bezpieczeństwo, nauka, odpowiedzialność, pracowitość, bycie razem ze sobą…

Spróbuj wypracować z żoną kryteria, a potem zachęcaj dzieci do rozmowy na temat trwałych zasad Waszej rodziny. Co my robimy, a czego nie robimy? W jakim celu? Żeby być przygotowanym do osądzania, do rozstrzygania pewnych kwestii.

 

O maratonie i ojcostwie

Krzysztof Filarski - z wykształcenia psycholog biznesu. Obecnie członek zarządu Westhill Consulting oraz GameHill. Autor książki Storytelling inspiracyjny. Dwa z jego projektów zdobyły godło HR INNOVATOR jako najbardziej innowacyjne w Polsce w latach 2015 i 2016. Ojciec siedmioletniej Emilki. Przekonuje, że nie możesz być przykładem dla swoich dzieci, jeśli nie zadbasz najpierw o swoją osobistą wolność. Jak być osobą wolną i tym samym wyzwalającą innych?

Mam przekonanie, że przebiegnięcie maratonu jest łatwiejsze niż wychowywanie dzieci. Jak być facetem, który inspiruje i zapala? Żeby kogoś zapalić do czegoś, samemu trzeba płonąć. Nie da się inspirować, jeśli samemu nie jest się zainspirowanym. Po co to całe bieganie? Wyobraź sobie, że żona pyta Cię: „Spędziłeś trochę czasu z dzieckiem?”. Odpowiadasz: „Tak kochanie! Półtorej godziny spędziliśmy razem! Przy okazji zrobiłem zakupy!”. Świetnie, ale czy to był tak zwany quality time – czas najwyższej jakości? W wychowaniu czas najwyższej jakości to jest czas, kiedy autentycznie jesteś z dzieckiem.

A kiedy ostatnio spędziłeś czas najwyższej jakości sam ze sobą? Kiedy ostatnio byłeś autentycznie skupiony na swoich myślach, kiedy czułeś co w Tobie gra, co lubisz, co Cię boli?

W samolocie stewardessa instruuje: „W przypadku gwałtownego spadku ciśnienia załóż maskę najpierw sobie, potem dziecku”. Żeby dać komuś tlen, sam musisz dobrze oddychać. Żeby kogoś zainspirować, sam musisz płonąć. Nie możesz zainspirować dziecka, jeśli sam jesteś nudnym człowiekiem. Wolność nie jest za darmo, wolność kosztuje. Czas na własną pasję wymaga walki.

 

Najpierw samowychowanie, potem wychowanie

Dr Stanisław Sławiński - pedagog, autor książek dotyczących pedagogiki. Pełnił funkcję Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Pracuje w Instytucie Badań Edukacyjnych w Warszawie. Członek Międzynarodowej Rady Tato.Net. Żonaty, ma trójkę dorosłych dzieci. Sprawa, o której mówi jest potrzebna na każdym etapie rozwoju człowieka, także w dorosłym życiu. Dlaczego? Ponieważ rozwój ojca, jego samowychowanie to klucz do dobrego wychowania dzieci. Jeśli zdecydujesz się na stosowanie tej metody wobec swoich podopiecznych, nie zapomnij stosować ją również wobec siebie.

Stałe dążenie do pogłębionej świadomości samego siebie, czyli posiadanie w miarę realnego obrazu samego siebie, jest składnikiem dojrzałej postawy człowieka w każdym okresie życia. Oznacza to, że gdy rozmawiamy z naszymi dziećmi, również trzeba im o tym mówić. Wcale nie muszą mieć szesnastu lat, aby to zrozumieć. Oczywiste prawdy można przekazywać dziecku w dość wczesnym wieku. Warto budować świadomość dziecka. Dzieci są niezwykle bystre i bardzo chłonne. Na ogół nie dowierzamy ich możliwościom i infantylizujemy nasze dzieci. Traktujemy je z lekką dozą lekceważenia. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przedszkolakowi, który narozrabiał, powiedzieć po powrocie z przedszkola: „Zastanów się, dlaczego to robisz?”. Mogę to poświadczyć również osobistym doświadczeniem – uczciwie, ciepło powiedziane: „Zastanów się, dlaczego to robisz?”, stabilizuje przedszkolaka lepiej niż jakakolwiek groźba. „Zastanów się, dlaczego to robisz?” – to element spojrzenia w siebie.

Więcej przeczytasz w książce „Wolność & Dyscyplina" dostępnej w TatoSklepie.

Tagi:

bezpieczeństwo dyscyplina Krzysztof Filarski odpowiedzialność Piotr Czekierda rozwój ojca Stanisław Sławiński TatoPlan wolność
Oceń ten artykuł:
brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 5.0- liczba głosów: 12
Wesprzyj Tato.Net
Przekaż 1,5% podatku