Lina z charakterem
Z pewnością słyszałeś o różnych czynnikach kształtujących charakter, np. cierpienie, umartwienie, asceza, praca, wysiłek. Prawdopodobnie słyszałeś także opinię, że sport formuje charakter. Wspinaczka skałkowa ma niezwykły walor w tym względzie.
Czym jest i na czym polega wspinaczka skałkowa?
Otóż oglądając rzecz z daleka, widzimy dwie osoby. Jedna z nich (nazywana wspinającym) próbuje piąć się do góry po mniej lub bardziej stromej skale (ścianie), podczas gdy druga (asekurujący) stoi z zadartą głową i przygląda się poczynaniom tej pierwszej, pokrzykując coś od czasu do czasu. Gdy się zbliżymy, okaże się, że obie osoby ubrane są w nieco dziwne „majtki” – uprzęże wspinaczkowe – które w bezpieczny sposób łączą człowieka z liną a poprzez linę z drugim człowiekiem ubranym w podobne „majtki”. Chodzi o asekurację. Na cały układ asekuracyjny, oprócz uprzęży i liny, składają się: przyrząd asekuracyjny, karabinki, ekspresy oraz ringi i spity mocowane w skale. Dzięki temu układowi wspinający się może bezpiecznie pokonywać drogi, których próba przejścia bez asekuracji skończyłaby się utratą zdrowia lub życia. Ze względu na to właśnie niebezpieczeństwo przylgnęła do wspinaczki etykieta – sport ekstremalny. Mam nadzieję jednak, że to Cię nie odstraszy.
A zatem dwie osoby na zmianę wspinają się i asekurują. Zadaniem wspinającego się jest bez odpadnięcia dotrzeć na szczyt skały, gdzie kończy się droga wspinaczkowa. Zadaniem asekurującego jest czuwać nad bezpieczeństwem tego, który się wspina. Bywa, że wspinający się odpada od skały, wtedy trzeba uruchomić działanie układu asekuracyjnego. Zablokowanie liny sprawia, że wspinający się, zamiast spadać, bezpiecznie „wisi” między niebem a ziemią na uprzęży.
A gdzie tu formowanie charakteru?
Wspinaczka wymaga hartu ducha i ciała. Jest zmęczenie, czasem cierpienie, czasem ekstremalny wysiłek. Potrzebne jest umartwienie i asceza. A przede wszystkim jest radość i satysfakcja. Radość i satysfakcję w tym sporcie czerpie się z pokonywania coraz trudniejszych dróg oraz docierania w miejsca niedostępne, dzikie i piękne. Zresztą, przekonasz się o tym sam już przy pierwszym dotknięciu „żywej skały”.
Najbardziej oczywistym czynnikiem formującym charakter podczas wspinania jest pokonywanie ograniczeń związanych z obawą przed wysokością i ekspozycją w przestrzeni. Często trzeba silnej motywacji, żeby nie poddać się i dojść do końca drogi, mimo lęku i zmęczenia.
Jednak najważniejszą wartością wspinaczki – a zarazem rzeczą najtrudniejszą do przekazania dzieciom – jest idea odpowiedzialności. Szczególnie jej aspekt wzajemnego oddziaływania na osoby w rodzinie lub innej grupie, gdzie zachodzą relacje współzależności. Myślę tu o silnym związku między Twoją odpowiedzialnością lub jej brakiem i pozytywnymi lub negatywnymi konsekwencjami, jakie niesie dla innych.
Odpowiedzialność ma wiele składowych i można ją rozpatrywać w różnych kontekstach. Tutaj chcę zaznaczyć tylko kilka, które w sposób oczywisty są związane ze wspinaczką. Podczas uprawiania wspinaczki trzymam na linie zdrowie i życie mojego partnera, jego dobre samopoczucie i wzajemne zaufanie, a za chwilę on trzyma w swoich rękach moje życie.
Odpowiedzialność bywa monotonna i żmudna, ale chroni nasze relacje, a często także życie i zdrowie. Powtarzanie stale tych samych obowiązkowych procedur i komend może zdawać się czasem niepotrzebne. Jednak ich zaniedbanie może się skończyć tragicznie. Dlatego wspinający się, za każdym razem, zanim zaczną zdobywać skalę, sprawdzają nawzajem swoje uprzęże, poprawność mocowania liny i przyrządu asekuracyjnego. Niby błaha rzecz – wiadomo, że obaj potrafią związać się liną i założyć poprawnie uprząż. Jednak procedurę sprawdzania powtarzają za każdym razem, bez względu na doświadczenie wspinającego się i jego osiągnięcia sportowe. Po każdym sprawdzeniu pada komenda „możesz iść”. Dopiero wtedy wspinający może rozpocząć walkę ze skalą. Po dojściu do końca drogi słychać komendę „blok”, a kiedy blokada jest gotowa, odpowiedź „masz blok”, potem następuje komenda „mam auto” itd. Procedury i komendy to nic innego jak zasady, których przestrzegać warto nie tylko na skale, ale podczas zabawy, różnego rodzaju gier, w życiu domowym, w szkole i w pracy. Wspinaczka daje nam możliwość jasnego ukazania wagi przestrzegania procedur, bez konieczności tłumaczenia i umoralniających gadek – tak nielubianych zwłaszcza przez nastolatków. Tutaj działania zasad można doświadczyć, dotknąć.
Czasem zdarzy się, że asekurujący zareaguje o chwilę później niż oczekiwał tego wspinający. Wtedy, mimo iż fizycznie nikt nie ponosi żadnego uszczerbku, pozostaje rysa na zaufaniu do asekurującego. Oczywiście, zespół może zrezygnować z dalszej wspinaczki, ale to chyba nie jest najlepsze rozwiązanie. Chcąc wspinać się dalej, obaj towarzysze wyprawy muszą podjąć dialog, opowiedzieć, czego doświadczyli i jakie emocje w nich się zrodziły. Zwykle wspinający prosi o szybsze reakcje w następnym podejściu. Jeśli zdecydują się ponowić próbę wspinaczki, a asekurujący sprosta oczekiwaniom wspinającego, wzajemne zaufanie wzrośnie.
Dla wielu osób wyzwaniem jest już zdobycie się na zaufanie drugiej osobie i uwierzenie, że w razie potrzeby asekurujący uchroni od upadku.
Przygoda wspinaczkowa przeżyta przez dziecko w dosłowny i prosty sposób oddaje samą istotę odpowiedzialności i współzależności w relacjach międzyludzkich. Temu doświadczeniu towarzyszy cała dramaturgia przyczynowo-skutkowa, począwszy od obawy, poprzez zaufanie i zranienia, aż do ratowania życia. I to wszystko w kontrolowanych, bezpiecznych warunkach, niepozbawionych budzącego dreszcz emocji realizmu.
Sam – odkąd pamiętam – wdrapywałem się wszędzie, gdzie tylko było można: na drzewa, mury, ogrodzenia, dachy, rusztowania itp. W czasie podstawówki i liceum przemierzyłem większość szlaków tatrzańskich, zarówno w Polsce, jak i na Słowacji. Wspinaczkę odkryłem dopiero kilka lat temu i było to dla mnie jak objawienie. Zapisałem się na kurs na skałach Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Potem jeszcze na kurs przygotowujący do prowadzenia szkoleń i zabaw z użyciem technik alpinistycznych.
Z wykształcenia jestem pedagogiem, zaś zawodowo uczę dorosłych i doradzam firmom w przedsięwzięciach biznesowych. W życiu prywatnym zmagam się z formowaniem siebie i dwóch synów, nie wspominając o potrzebie ciągłej pielęgnacji więzi małżeńskich. Nie jest to łatwe. W kontekście pełnionej przeze mnie roli – zarówno zawodowej, jak i rodzinnej – wspinaczka okazuje się często bardzo użytecznym narzędziem dla formowania dzieci i dorosłych.
Wspinaczka i wypady na sztuczną ściankę lub na Jurę Krakowsko-Częstochowską stanowią jedno z naszych ulubionych rodzinnych zajęć. Mam nadzieję, że Ty także odkryjesz w tej formie sportu wiele radości, a aspekty wychowawcze pomogą Ci w przeżywaniu fantastycznej przygody i radości nie tylko w czasie wspinania, ale także podczas codziennego życia na równinach.