5 kluczy do ojcowskiej stałości
Pierwsze punkty odniesienia, jakie dziecko przyjmuje, budując swój obraz świata, to rodzice. Jako ojciec pełnisz tu szczególną rolę. Twoje dzieci potrzebują, abyś był dla nich niezmiennym, przewidywalnym punktem odniesienia. Muszą wiedzieć, czego mogą się po Tobie spodziewać.
Jeśli będziesz stały, Twoje dzieci zyskają pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa. Dzięki temu nie pogubią się w wielkim i przerażającym świecie. To bardzo ważne, żebyś w prowadzeniu dzieci był stały jak kompas w pięciu obszarach swojego ojcostwa:
Twoje nastroje
Wszyscy doświadczamy huśtawki nastrojów, ale jak szeroka jest amplituda naszego emocjonalnego wahadła? Ograniczanie wahań nastroju nie oznacza trzymania wszelkich emocji w ukryciu. Nie oznacza też odrzucenia wszelkich emocji, które nie są spokojne czy, ogólnie rzecz ujmując, pozytywne. Prawdę mówiąc, naszym dzieciom przydaje się, kiedy czasem widzą, jak unosimy się gniewem i jednocześnie zachowujemy się odpowiedzialnie, nie tracąc kontroli nad słowami i czynami.
Czy Twoje dzieci wiedzą, czego mogę się spodziewać po Twoich nastrojach? Czy Twoja córka może do Ciebie podejść w każdej chwili, czy też musi najpierw wyczuć, w jakim jesteś nastroju? Czy Twój syn wie, czego się spodziewać, kiedy następnym razem popsuje Twoje ulubione warsztatowe narzędzie?
Niestali ojcowie sprawiają, że ich dzieci są niepewne siebie, zastanawiając się, jak też tata zareaguje, kiedy wróci do domu… Jeśli cierpisz na syndrom rozdwojenia – raz będąc jak anioł, a raz niczym diabeł – z pewnością nie jesteś sam. To prawdopodobnie nie zaczęło się od Ciebie, może Twój ojciec nie był najlepszym wzorem radzenia sobie z emocjami. Jesteś jednak odpowiedzialny za to, aby nauczyć się je kontrolować.
Twoja stała obecność
Dla wielu ojców dom to miejsce, gdzie jedzą, śpią i starają się za wszelką cenę utrzymać hałas na znośnym poziomie. Codzienne sprawowanie funkcji rodzicielskiej jest w zasadzie sprawą ich żon. Ci ojcowie myślą, że ich obecność czy nieobecność nie ma dla rodziny większego znaczenia. Niestety, bardzo się mylą. Nasze dzieci doskonale orientują się w naszych nastrojach i przyzwyczajeniach. Wiedzą też, na ile nam na nich zależy. Nieważne, czy grzebiemy przy samochodzie, oglądamy telewizję w salonie czy dzwonimy do domu z zagranicy – nasza obecność jest głęboko odczuwana.
Dzieci codziennie podejmują jakieś decyzje, borykają się z trudnościami, próbują ugłaskać zranione ego. Ojcowie powinni być z tym wszystkim na bieżąco. Raczej nie wtedy, kiedy pracujesz przy maszynie, czy gdy masz zebranie zarządu, ale możesz być w stałym kontakcie z mamą lub opiekunem dzieci. Możesz na przykład zadzwonić z podróży służbowej, żeby zapytać, co słychać u syna. Dzieci muszą wiedzieć, że wiesz, co się u nich dzieje. Im zależy na tym, żeby Tobie zależało.
Ojciec, który rozwiódł się z matką, musi się nawet więcej wykazać w tym względzie. Rzadkie wizyty i telefony są zazwyczaj ciężkie i niezbyt satysfakcjonujące. Bez ciągłego zabiegania o dobrą relację z dzieckiem, rozwód może wywołać niepewność – tak u dziecka, jak u rodzica, któremu nie powierzono nad nim codziennej opieki. Jeśli jesteś po rozwodzie, jedną z Twoich najważniejszych powinności jest stałość w utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem i regularność w płatnościach na jego utrzymanie. Poza tym niezaplanowane telefony, liściki i pamięć o tym, co dla Twojego dziecka jest ważne, zapewni Ci stałe miejsce w jego życiu.
To dobra rada dla wszystkich ojców. Musimy być obecni w rzeczach codziennych, żeby budować nawyki, tradycje, wspomnienia, ale też w tych niecodziennych, jak szkolny koncert, mecz, lekcja z udziałem rodziców. Po prostu mamy być przy nich w ich lękach, nadziejach i marzeniach.
Dotrzymywanie obietnic
Jest przepaść pomiędzy składaniem obietnic a ich dotrzymywaniem. Politycy lubią składać obietnice. Przyrzekają, zarzekają się i gwarantują. Ale dyskusje nad ustawą zatrzymują się w impasie, szczególne grupy interesów domagają się ich uwagi i tak ich obietnice się rozpływają, a my, tzw. zwykli ludzie, jesteśmy po prostu rozczarowani. Tak też czują się nasze dzieci, kiedy coś im obiecujemy a potem tego nie dotrzymujemy.
Pamiętaj, że nawet jeśli obietnice nie stanowią umowy i nie wyryto ich w kamieniu, to jednak Twoje dzieci patrzą na nie inaczej. Każde lekko rzucone stwierdzenie czy sugestia co do przyszłości (np. „Zagramy kiedyś w tenis” albo „Może potem będzie czas, by wyjść na pizzę”) w uszach Twojego dziecka brzmi jak obietnica. Być może każdego tygodnia rzucasz wiele takich słów, zbyt wiele, żeby je wszystkie spamiętać. W kwestii obietnic istotne jest, żeby pod wpływem impulsu nie rzucać słów na wiatr i nie obiecywać czegoś, czego nie będzie się w stanie wykonać.
A jak już coś obiecasz, musisz podchodzić do tego bardzo poważnie. Może zdarza Ci się często w przypływie dobrej woli obiecywać różne rzeczy swoim dzieciom. Jeśli potem się z tego nie wywiązujesz, bo „nagle wyskoczyło Ci coś ważnego”, dzieci otrzymują jasny sygnał, że w sumie nie są dla Ciebie ważne. Wniosek z tego dla nich jest prosty – nie można na Tobie polegać.
Twoja moralność
Staramy się uczyć dzieci rozróżniania dobra od zła, mając nadzieję, że istotne wartości i zasady zostaną w nich ugruntowane. Ale uczynimy tu wiele szkody, jeśli nasze działania będą zupełnie przeczyć słowom. Trudno o większą krzywdę dla moralności dziecka, niż kiedy ojciec szafuje morałami na prawo i lewo, ale sam ich nie przestrzega. Taka sytuacja: ojciec daje córce szlaban z powodu jej nieuczciwości. Po południu dzwoni domowy telefon, córka odbiera, a tato prosi: „Powiedz, że nie ma mnie w domu”. Albo: ojciec regularnie strofuje nastoletniego syna w sprawach czystości seksualnej, poucza, jak do młodych kobiet podchodzić z szacunkiem i godnością. A któregoś dnia syn widzi na tablecie pornograficzną stronę, którą ojciec zapomniał zamknąć. Takie zachowania mogą sprawić, że dzieci – rozczarowane naszą postawą – odrzucą cały przekazywany przez nas system wartości jako błędny i z gruntu zafałszowany.
Nawet jeśli nie oszukujemy przy płaceniu podatków i nie wdajemy się w romanse, nasze dzieci obserwują każdy nasz ruch i widzą, czy trzymamy się tego, co głosimy. To, jak żyjemy, stanowi dla nich jasny przekaz, w co tak naprawdę wierzymy.
Twój plan dnia
Dzieci czują się bezpiecznie, gdy ich ojciec trzyma się jakiegoś planu i ma ustalone nawyki. Jeśli Twoja praca ma charakter stały, masz już dobry punkt startowy. Ale nawet jeśli dużo podróżujesz i w Twoim kalendarzu nie ma dwóch takich samych dni, zawsze możesz postarać się zadzwonić z podróży a obiad z rodziną jeść tak często, jak to tylko możliwe. W takich sytuacjach obiad czy inne okazje rodzinne nabierają rangi istotnych spraw, których trzeba pilnować. Powinny stanowić część codziennej rutyny, na którą Twoja rodzina może liczyć. Być może nie zdołasz utrzymać tutaj stałych godzin, ale będą wiedzieli, że to dla Ciebie ważne, aby z nimi być.
Nie należy mylić tego rodzaju regularności i przewidywalności z nudnym rutynowym ojcowaniem. Obiady rodzinne czy czas spędzony z rodziną w czasie weekendów może być stałym punktem planu, ale wcale nie musi towarzyszyć mu nuda ani rutyna. Możesz się bawić i być spontaniczny, jeśli tylko Twoja rodzina wie, że czas z nią jest dla Ciebie ważny. To istotne, aby Twój styl życia, jakkolwiek skomplikowany i nieprzewidywalny, mógł dać Twoim dzieciom stały punkt odniesienia, wskazywać jasny kierunek w ciągle zmieniającym się świecie.
Czy zbyt wiele oczekuję od dzisiejszych ojców? Nasze życie naznaczone jest przecież coraz większą zmiennością. Wielu z nas nie wie, co wydarzy się jutro w pracy, a tym bardziej, o której wrócimy do domu.
Czy to zwalnia Cię z odpowiedzialności za bycie stałym w tym kluczowym aspekcie Twojego ojcostwa? Nie! Twoje dzieci muszą wiedzieć, gdzie jesteś i że w razie potrzeby mogą się z Tobą skontaktować. Jeśli Twoi współpracownicy wiedzą, gdzie i kiedy można się Ciebie spodziewać, to jesteś co najmniej tyle samo winien swoim dzieciom. To oznacza, że pamiętasz o nich także wtedy, gdy jesteś w podróży służbowej.
Przeczytałeś? Działaj:
Nie zniechęcaj się, tato, jeśli jeden czy dwa z powyższych niechlubnych przykładów pasuje do Ciebie jak ulał. Staraj się ustalić nowe i kontynuuj stare dobre nawyki, aby Twoje dzieci wiedziały, czego mogą się po Tobie spodziewać.
Sięgnij po książkę dra Kena Canfielda Serce ojca, dostępnej także jako audiobook (czyta Adam Bauman).
Znajdź Ojcowski Klub w Twojej okolicy lub załóż nowy – we wspólnocie doświadczonych ojców łatwiej walczyć o konsekwencję w wykształcaniu nowych nawyków. Twoje dzieci będą Ci za to wdzięczne. Mając stałego ojca za kompas, z pewnością poradzą sobie na każdych, także nieznanych wodach.