O zazdrości, czyli Dzień Kobiet i koleś R-W-R
W święcie kobiet są ukryte głębokie pułapki. Kupisz drogi prezent – „podpadnięty, ma coś na sumieniu”, skromy – „tyle mnie cenisz?”, albo „znowu rajstopy?”, czy też wypominki, czego to mężowie koleżanek nie wyprawiają.
Już nie daj Boże, gdy jeszcze zobaczy, że nawet wyrwany z zimowego letargu koleś aktywny Raz-W-Roku kwiatka zwielokrotnionego fejsbukiem podarował całemu światu. A Ty jak zwykle zapomniałeś? A do tego galimatiasu wkrada się jeszcze zazdrość. Gdy usłyszysz: „A swojej mamusi co dałeś?” – nie daj się sprowokować. Miej zawczasu przygotowaną odpowiedź, o jakieś 50% tańszą niż prezent dla małżony. Nie przesadzaj w dół, bo nie uwierzy.
Zazdrość przybiera też inne oblicze. Wracam do domu, z garażu wołam do pomocy w niespodziance Olka, a za progiem wita mnie zapowiedź łez i grzmotów. A jam niewinny, bo wszystko mamy skrzętnie przygotowane. Koleś R-W-R?
- Kwiaty ma.
Palec, wskazujący na poddasze, przebija się przez strop, wpełza do norki Kuby i oskarżycielsko dźga go w pierś.
- No… – na to nie mam przygotowanej odpowiedzi. – To chyba dobrze? Dla Zosi?
Popełniam błąd, który kosztuje mnie utratę terenu – cofam się przed furią do wiatrołapu, włażąc na Olka, który zasłania tulipany. Od nas wszystkich.
- Dla niej już miał prezent. Myślałam, że kwiaty są dla mnie! A wiesz, co mi powiedział?
Nie popełniam kolejnych błędów, nie potwierdzam, nie zaprzeczam, żądam adwokata.
- Niech ci ojciec kupi! Tak powiedział!
Na stole bukiet róż. Znów podejrzewam kolesia R-W-R, a mord chyba widać w mym wzroku, bo małżona wyjaśnia:
- Od Kuby.
- To o co chodzi? Dostałaś kwiaty.
- Ale takie to się nie liczą. Jak wymusiłam, to pewnie poleciał do biedry.
Olek chyłkiem ogarnia w kuchni tulipany. Ładne, nierozwinięte, za tydzień będą jak na zdjęciu. Z biedry. Dołożyliśmy polską serenadę na gitarę „stolat” i prezenty z nietrafionymi kolorami. To był wieczór poprzedzający Dzień Kobiet. Kuba nazajutrz wyjeżdżał i stąd ten dzień do przodu. W przyszłym roku zrobimy z pół tygodnia awansu, na ewentualne usterki i reklamacje.
---------------------------------------------------
8 marca 2024
Środowiska feministyczne wysyłają nam wiadomość:
„Jeszcze nigdy się tak z Bunią nie obłowiłyśmy, dziękujemy Wam”. Jako załączniki trzy bukiety – Adrian także przysłał – i sfora serduszek. R-W-R nie ujawnił się, a i tak nie miał szans.