Znaczenie opowiadania rodzinnych historii
Dorastając, uwielbiałem słuchać mojej babci – mówi Steve Wilson z Kansas w USA, tato czworga dzieci, dyrektor finansowy National Center for Fathering w USA, gość VI Forum Tato.Net 2014 r. w Zabrzu "Bezpieczeństwo i Troska".
Babcia opowiadała o swoim dzieciństwie na preriach zachodniego Kansas na początku XX wieku. Urodziła się w domu z darni a swoją rodzinę wychowała w tzw. okresie Dust Bowl w latach 30-tych, kiedy to 19 stanów na obszarze Wielkich Równin zostało dotkniętych katastrofą ekologiczną. Dla dzieciaka, który wychował się na przedmieściach Chicago to były fascynujące opowieści. To one zbliżyły mnie do mojej babci, mojej mamy i dalszej rodziny. Pamiętam je po dziś dzień.
Znam wiele historii związanych z rodziną ze strony mojej matki. Niestety, nie mogę powiedzieć tego samego o rodzinie ze strony mojego taty. Tata był jedynakiem zaadoptowanym przez mężczyznę, który ożenił się po raz drugi. Nie był blisko związany ze swoją dalszą rodziną i nigdy nie opowiadał o swoim dorastaniu.
Tata zmarł kilka lat temu i naprawdę żałowałem, że nie rozmawialiśmy więcej o jego dzieciństwie. Co prawda, spędziliśmy wiele niezapomnianych wieczorów na sofie z laptopem i Google Maps, urządzając sobie wirtualne podróże po mieście w północnej części stanu Nowy Jork, gdzie się wychował. Widziałem budynek przy rynku miasta, w którym mieszkał i szkołę, do której chodził. Rozmawialiśmy o początkach jego biegania, które przerodziło się w życiową pasję.
Jednak tata odszedł wkrótce po tej podróży. Żałuję, że podróż ta nie trwała dłużej i że takie podróże nie zdarzały się częściej. Zostało jeszcze tyle do odkrycia, co pozwoliłoby mi lepiej zrozumieć, kim jestem. Ale moja szansa już przepadła. Nie wiem dlaczego tata nie opowiadał więcej o swoim dzieciństwie i nie dzielił się rodzinnymi opowieściami. Może przeszłość skrywała niewygodne albo bolesne doświadczenia? Może sądził, że jego przeszłość nie była znacząca, a tym samym niewarta dzielenia się nią? Może był zażenowany biedą, w jakiej się wychował lub faktem, że był adoptowany?
Niezależnie od powodu, czuję, że coś przegapiłem. Zdaję sobie sprawę, że w mojej samoświadomości pozostała pustka. Brakuje kilku elementów układanki. Z biegiem lat widzę, że jestem coraz bardziej podobny do swojego taty, ale w niektórych kwestiach świadomie staram się nie być taki jak on. Z braku lepszej perspektywy na to, jak rozwijało się życie mojego taty, jest mi ciężej zrozumieć samego siebie.
Moje dzieci są na różnych etapach wkraczania w dorosłość. Na szczęście one znają wiele moich opowiastek. Dzieliłem się nimi regularnie w różnych okresach ich życia. Słyszały o moim najlepszym przyjacielu ze szkoły podstawowej i naszych przygodach nad jeziorem nieopodal domu oraz jak wychodziłem na spotkania swojemu ojcu po jego codziennych wyprawach do pracy w Chicago. Słyszeli też o moich wakacjach w zachodniej części Kansas i o przygodzie, jaką mieliśmy jadąc pociągiem. Oczywiście, słyszeli również wielokrotnie o moim związku na odległość z ich mamą (wersję z mojego i jej punktu widzenia!). Mam nadzieję, że historie rodzinne, których słuchały moje dzieci przez te lata dały im poczucie przynależności, tożsamości i głębszego powiązania z pozytywnym dziedzictwem rodzinnym.
Nie jest zaskakującym fakt, że opowiadanie historii rodzinnych stało się przedmiotem wielu badań. Wyniki tych badań są zachęcające. W artykule w "The Atlantic Monthly Magazine" przytaczane są badania pokazujące, że kiedy rodzice dzielą się rodzinnymi opowieściami ze swoimi dziećmi, dzieci bardzo na tym korzystają: uczą się opowiadać kwiecistym stylem, okazywać zrozumienie dla uczuć i przekonań innych ludzi, mają wyższą samoocenę, lepsze umiejętności adaptacyjne oraz są mniej podatne na depresję czy też stany lękowe. Same plusy!
Tato, Twoje dzieci muszą wiedzieć kim jesteś i jakie są ich korzenie. Opowiadaj historie ze swojego dzieciństwa i młodości. Przekazuj opowieści usłyszane od swoich rodziców. Dziel się historiami z dzieciństwa własnych dzieci. To da im większe poczucie przynależności i tożsamości.
Będąc małymi szkrabami czy nastolatkami, dzieci mogą się wiele dowiedzieć z naszych historii. A rodzinne historie są za darmo. Nie trzeba kupować książek, zamawiać prenumerat. Mogą być opowiedziane wszędzie i o każdej porze. Możesz je rozdawać bez poświęcania niczego. Co najlepsze, Twoje dzieci mogą je zatrzymać i cieszyć się nimi przez całe życie.