Sztuka prowadzenia konta emocjonalnego
Z każdym człowiekiem, z którym jesteśmy w relacji, mamy konto emocjonalne. Wkładamy na to konto i wyjmujemy z niego. Drugi człowiek, z którym jesteśmy w relacji, dokonuje podobnych operacji na naszym koncie. Bardzo ważne jest, by nie dopuszczać do debetu. Saldo powinno być zawsze dodatnie i, najlepiej, jak najwyższe. Tak w skrócie przedstawia się ciekawa koncepcja Bankowego Konta Emocji opisana przez Stephena R. Coveya w książce “7 nawyków szczęśliwej rodziny” i przez Kena Canfielda w “Siedmiu sekretach efektywnych ojców”.
Kiedy idziesz do banku, aby mu powierzyć pieniądze i założyć konto, angażujesz swoje oszczędności, aby przynosiły ci pewien zysk. Podobnie jest z dziećmi: aby coś uzyskać jako ojciec, musisz dokonywać regularnych „wpłat na konto”. Co takiego wpłacamy? Nasz czas, energię oraz inne zasoby. Twoje zaangażowanie jako ojca mierzy się ilością czasu i energii, jakie poświęcasz dzieciom, a także poziomem i liczbą innych środków, które jesteś gotowy zainwestować w ojcostwo. Jeśli czuwasz przy chorej, gorączkującej córeczce długo w noc – dokonujesz wpłaty. Kiedy znajdujesz czas dla syna pytającego, jak się sprawdza poziom oleju w samochodzie – Twoje konto rośnie. Pomagasz maluchowi zawiązać bucik – przybywa gotówki na rachunku. Uczysz dziecko modlitwy – Twoje oszczędności puchną w oczach. – tłumaczy K. Canfield.
Z kolei za każdym razem, gdy sprawiasz w rodzinie komuś przykrość, unikasz go, nie masz dla niego czasu, albo gdy jesteś opryskliwy, krytykujesz, lekceważysz, nie dotrzymujesz danego słowa, przerzucasz na członków rodziny swoje problemy, to z Twojego emocjonalnego konta pobierana jest kwota (dokonujesz wypłaty). Możesz dojść do takiego momentu, że będziesz miał potężny debet. A to oznacza, że Twoja relacja z danym członkiem rodziny jest w głębokim kryzysie.
Jak zatem dokonywać wpłat? Oto garść przykładów, postaw i zachowań, dzięki którym dokonujemy wkładów na emocjonalne konto:
- Aktywne, empatyczne słuchanie
- Spędzanie czasu razem
- Budowanie dobrych wspomnień
- Opowiadanie historii rodzinnych
- Przepraszanie
- Wybaczanie
- Lojalność wobec nieobecnych
- Dotrzymywanie danych obietnic
- Wywiązywanie się ze swoich zadań, nawet najprostszych
- Codzienna pomoc
- Uśmiech
- Dobre słowo
Wystarczy popracować na początek nad jednym z tych punktów, aby stan naszego konta uległ poprawie. Gdy ten jeden punkt nie sprawia nam już trudności, bo stał się po prostu dobrym nawykiem, warto zabrać się za następny i też uczynić z niego pożyteczny nawyk.
Gdy saldo na naszym emocjonalnym koncie jest wysokie, otrzymujemy wysoki kredyt zaufania. A zaufanie jest niezbędne dla dobrej komunikacji. Jeśli nawet w naszej komunikacji pójdzie coś nie tak, jeśli zrobimy solidną wypłatę z konta, wciąż będzie na nim wystarczająco dużo środków, by współdziałać dalej, by słuchać, by się komunikować.
Jak jednak w praktyce codzienności - gdy trzeba walczyć o każdą chwilę czasu, gdy nie wychodzi nam trudna sztuka szpagatu pomiędzy rodziną a pracą, gdy jesteśmy zestresowani i zmęczeni - zdobywać się na taki wysiłek, jak troska o stan emocjonalnego konta w rodzinie?
Covey przytacza przykład pewnego mężczyzny, który po pracy, przed wejściem do domu, przygotowuje się do tego, aby swoją obecnością od początku naładowywać konta emocjonalne rodziny:
Pewien mąż i ojciec po powrocie z pracy siedzi jeszcze chwilę w samochodzie i włącza swój „przycisk pauzy”. Polega to na tym, że w dosłownym sensie robi sobie przerwę w normalnym toku dnia. Rozmyśla o członkach swojej rodziny, o tym, co robią w tej chwili w domu. Zastanawia się, jaką atmosferę i wzajemne uczucia pragnie pomóc tworzyć, kiedy wejdzie do środka. Mówi do siebie: „Moja rodzina jest najlepszą, najprzyjemniejszą i najważniejszą częścią mojego życia. Wejdę do domu i okażę im miłość, którą do nich czuję”. Kiedy wreszcie wchodzi do domu, nie zaczyna od krytykowania tego, co w nim zastał, ani nie separuje się, by odpocząć lub zająć się własnymi sprawami. Natomiast woła głośno: „Wróciłem! Spróbujcie powstrzymać się od uścisków i pocałunków!”. Potem całuje żonę, szaleje z dziećmi na podłodze i robi wiele rzeczy, dzięki którym tworzy się przyjemny, szczęśliwy nastrój”.
Oczywiście, ten tato wie, że należy mu się po pracy odpoczynek, ale przekłada go na trochę późniejszy moment. W pierwszej chwili w domu chce sprawiać radość swoją obecnością i tworzyć mocne więzi. Dzięki temu jest bogaczem – rachunek na jego emocjonalnym koncie wciąż rośnie!
W innej swojej książce pt. “7 nawyków skutecznego działania” Covey zauważa: “Kiedy konto zaufania jest wysokie, komunikacja jest łatwa, natychmiastowa i skuteczna”. Nawet jeśli nie jesteś mistrzem komunikacji, możesz - sięgając po wybrane punkty z powyższej listy ze sposobami na doładowanie konta - stale utrzymywać wysoki stan emocjonalnego rachunku i skutecznie komunikować się ze swoją rodziną.
Przeczytałeś? Działaj: