Pomyśl, zanim klikniesz
Czy czasami masz ochotę krzyknąć, oglądając treści w telewizji czy internecie, bo odnosisz wrażenie, że wszystko, co oferują, to wyłącznie seks, chciwość, wulgarność i głupota? Zdarza Ci się tak? Wiesz, skąd się to wszystko bierze? Wszechobecność tych rzeczy wynika z ich popularności.
Zdecydowana większość popularnych programów telewizyjnych pokazuje ludzi jako strasznych, robiących złe rzeczy. Lubię telewizję. Podoba mi się, że po dotknięciu pilota mam dostęp do kreatywnych, zabawnych i zmuszających do myślenia treści, a każdy, kto wejdzie do mojego salonu, może wziąć udział w wieczorze rozrywki. Ale nie chcę się czuć tak, jakbym musiał po tym wszystkim wziąć prysznic.
Siedząc przy biurku i sprawdzając różne przydatne rzeczy - porady finansowe, ogłoszenia sprzedaży używanych samochodów, treści odnoszące się do mądrego rodzicielstwa, recenzje filmów, grę w lacrosse (rodzaj gry w hokeja przyp. tłumacza), lasagne, wakacje, czy jak podkręcać piłkę, albo kiedy zmienić olej w skrzyni biegów, czy kto był prezydentem w czasie wielkiego kryzysu gospodarczego - nie chcę żyć w lęku i martwić się o to, co zobaczę po naciśnięciu myszki lub pilota. Musimy jednak być ostrożni. Coś brzydkiego, perwersyjnego lub odrażającego jest jakieś trzy kliknięcia myszą od nas. I niesamowite jest to, jak często my, mężczyźni, pozwalamy na to, aby ten brud pojawił się na naszych ekranach.
W mediach stosuje się zasadę, że to, co przyciąga, należy powtórzyć. W latach 50-tych powstały pierwsze komiksy, które się sprzedały stały się seriami. W latach 80-tych producenci filmów odkryli, że wysoce rentowne sequele i tak powstały Gremliny 2, Grease 2, Ghostbusters II, Zabójcza broń 2. Na początku tego wieku sukces takich produkcji jak Survivor, Big Brother i American Idol szybko doprowadziły do powstania dużej liczby podobnych seriali tzw. reality show, które wypromowały osobistości pozbawione aktorskiego talentu i szacunku dla samych siebie.
Zatem, cokolwiek zaczyna się sprzedawać, sprzedaje się coraz bardziej. Dostajemy coraz więcej tego, na co klikamy. To nic zaskakującego.
I to jest moment, w którym robi się groźnie, zwłaszcza dla ojców, którzy próbują wychować synów na gruncie zdrowej moralności i próbujących dać im nadzieję na lepszą przyszłość.
Kiedyś ogólnokrajowe klasyfikacje oraz całkowita sprzedaż decydowały o tym, jakie obrazy pojawiają się w Twoim salonie lub lokalnym kinie. Podobnie statystyki „polubień” oraz „oglądnięć” określają, co się ogląda na YouTube oraz w innych mediach społecznościowych.
Tato! Znaleźliśmy na rozdrożu. Oprogramowanie śledzące i analiza preferencji nie wysyła Ci tego, co świat chciałby Ci wysłać, ale zgaduje, co Ty chciałbyś oglądać i wysyła Ci tego więcej.
W przeważającej części kliknięcia i wybory tego, co oglądasz określają, co zostanie Ci zaoferowane jutro. Jeśli przychodzi do Ciebie coraz więcej brudu, to istnieje duża szansa, że to Ty go zaprosiłeś. To przerażające, nieprawdaż?
Wiesz, że jako ojciec masz chronić swoje dzieci i pomóc im zapewnić drogę od dzieciństwa do produktywnego, pełnego radości dojrzałego życia. Synowie w szczególności lubią chodzić w ślady swoich ojców. Kiedyś znaczyło to wejście do rodzinnego biznesu i dbanie o utrzymanie kolejnych pokoleń.
Może nie przekażesz synowi biznesu lub pasji, ale dziedzictwo, które mu przekazujesz sięga głęboko, wpływając na sam rdzeń wartości i moralności Twojego syna.
Uczciwość rodzi uczciwość. Nadużycie rodzi nadużycia. Fanatyzm rodzi fanatyzm. Poszukiwanie wiedzy rodzi poszukiwanie wiedzy. Kreatywność rodzi kreatywność.
Nie obawiaj się mediów. Nie ruszaj się z miejsca pozornie niewygodnego do mirażu luksusu, który może Cię pogrążyć. Zamiast tego, dokonuj wyborów, dzięki którym Ty i Twoja rodzina będziecie żyli prawdziwym życiem. Żyj świadomie i omijaj z daleka obrazy i pomysły, które ciągną Cię w dół. Pochylnia, po której się stoczysz, będzie coraz bardziej spadzista i śliska. A następne pokolenie dostanie więcej tego, co Ty wybrałeś.
Osoby wierzące, ale także inni czytelnicy Biblii znajdą w niej dla siebie zadanie: „W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli! ” (Flp 4, 8). Odwołanie się do Pisma Świętego zawsze przynosi odpowiedź. To właśnie jest Dobra Nowina. Ponadczasową prawdą zdaje się być stwierdzenie, że nasze życia i wybory, jakich dokonujemy, wpływa na następne pokolenie. Ale taki wpływ często nie był widoczny przez dziesięciolecia. Dzisiejsza technologia przyspiesza każdy aspekt naszego życia, służąc jako lustro, które natychmiast zwraca nam nasze wybory i wkłada to do serc i umysłów naszych dzieci.
Jeśli nadal będziemy bezmyślnie rozwijać naszą technologię, to nasz sługa może okazać się naszym katem - Omar Bradley (1893-1981).
Artykuł został przygotowany na podstawie książki 52 rzeczy, których syn potrzebuje od taty, której autorem jest Jay Payleitner, mówca XI Międzynarodowego Forum Tato.Net
Przeczytałeś? Działaj:
- Poświęć 15 minut na zastanowienie się, co wartościowego przeczytałeś/obejrzałeś w TV lub internecie w ciągu ostatniego tygodnia? Podobne ćwiczenie przeprowadź z dziećmi.
- Poznaj aplikacje, strony, media odwiedzane przez Twoje dzieci.
- Zainstaluj w komputerze i telefonie program monitorujący aktywność. Zaczniesz otrzymywać raporty pokazujące, w jaki rzeczywiście sposób spędzasz czas przed komputerem lub w telefonie. Uwaga, prawdopodobnie czeka Cię wielkie zaskoczenie.
- Pamiętaj o złotej zasadzie "tantum quantum" (tyle, o ile). Warto korzystać z mediów "tyle, o ile" przynosi to pożytek.
- Jeśli chcesz odpocząć, nie korzystaj z telefonu lub komputera, zamiast tego np. porozmawiaj z bliskimi, wyjdź na spacer, przeczytaj książkę lub posłuchaj muzyki.