Mój syn i ja – nasza Wielka Przygoda
Czas dla dziecka – wycieczki, wspólne pasje, kino czy czytanie razem – robię to! Choć nie zawsze mi to wychodzi w wirze codziennych obowiązków i przeciążenia pracą. Nie spodziewałem się, by wyjazd na Wielką Przygodę z Tato.Net mógł tu coś zmienić. Poza atrakcyjnym i aktywnym spędzeniem czasu z dzieckiem nie oczekiwałem niczego więcej. Okazało się jednak, że w moim ojcostwie była to rzeczywiście PRZYGODA przez wielkie P.
Od blisko trzech lat uczestniczę w spotkaniach Ojcowskiego Klubu O.K. Tato.Net w Michałowicach. Dwukrotnie brałem udział w organizowanych tutaj warsztatach 7 Sekretów efektywnego ojcostwa. W zeszłym roku pojechałem też na Międzynarodowe Forum Siła i czułość – ojcowskie lekarstwo na czas chaosu. W końcu na początku 2024 roku przyszedł czas na wyjazd na warsztat Wielka Przygoda. W tym wydarzeniu wzięli udział ojcowie z Klubów z różnych stron Polski.
Wielka Przygoda
Wielka Przygoda to wyjazd ojca ze swoim dzieckiem na wyprawę z elementami survivalu. Tego typu warsztaty organizowane są w różnym czasie i w najróżniejszych zakątkach Polski. Tak więc są spływy kajakowe, są wspinaczki, walki rycerskie, biegi narciarskie, survivalowe wycieczki czy surfing.
Ja i mój syn pojechaliśmy zimą, by w Gorcach zdobywać Turbacz na nartach biegowych (nie było lekko), brać udział w warsztatach kulinarnych z regionalnymi przepisami (nadal nie było łatwo), uczyć się kreatywnej pracy na zajęciach stolarskich (uwielbiamy to!). Było też bardzo interesujące zwiedzanie pobliskiego zamku w Niedzicy (młodsi uznali, że ciekawszy jednak jest ich zamek ze śniegu), prawdziwy góralski kulig z pochodniami (wielkie wow! i wyrazy uznania od wszystkich uczestników) czy wspólne saunowanie – oczywiście z obowiązkowym orzełkiem w śniegu w stroju morsa (co powie mama?!).
Kręgi ojcowskie, relacje i emocje
Na takich wyjazdach z Tato.Net – jak usłyszałem od uczestników, dla których to nie była pierwsza Wielka Przygoda – zawsze dużo się dzieje. Jest mnóstwo aktywności i atrakcji. Choć ciężko czasami wstać na poranną gimnastykę, to jednak warto!
Dużą wartością jest moc grupy innych dzieci i ojców, co dało mi możliwość wymiany wielu doświadczeń i cennych inspiracji.
Są tu też trenerzy Tato.Net, którzy w wyjątkowy sposób organizują zajęcia edukacyjno-integracyjne oraz wieczorne rozmowy – kręgi ojcowskie. To właśnie te spotkania są bardzo ważnym elementem Wielkiej Przygody. Dla mnie był to specjalny czas wymiany doświadczeń naszej społeczności i otrzymania wsparcia od innych uczestników wyjazdu. Wielka Przygoda stała się dla mnie szczególnym miejscem, gdzie można się otworzyć i podzielić emocjami ze swoim dzieckiem.
Duety w czasie próby
To co najważniejsze – Wielka Przygoda dzieje się w wyjątkowych duetach tato i dziecko, w czasie, który jest świetną inwestycją w relację i budowanie więzi. Nie ma tutaj pracy zawodowej, szkoły, zajęć dodatkowych, telefonów, tabletów, telewizji, rodzeństwa czy mamy. Jestem tylko JA I MOJE DZIECKO.
Było intensywnie, radośnie, wzruszająco, wspierająco. Ale bywało też ciężko, męcząco, nużąco, trudno. Czasami brakowało każdemu z nas siły, cierpliwości, wyrozumiałości. A czasami byliśmy jak świetnie zgrany tandem, który ma frajdę z każdej chwili razem. Jestem ogromnie wdzięczny za wszystkie te chwile razem – i za te wspaniałe momenty, i za te niełatwe wyzwania. Dzięki wsparciu innych ojców, dzieci, trenerów Tato.Net daliśmy radę i przeżyliśmy razem z synem naszą Wielką Przygodę. Pierwszą i na pewno nie ostatnią!