Kim jest kobienatek?

brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 4.9- liczba głosów: 7

Przedstawiam Ci dwie zabawy bez udziału rekwizytów, w które się gra dla samej przyjemności. Zabawy te podwyższają nastrój i zwiększają poziom endorfin.

Pomidor. Myślę, że gra ta powstała w dziewiętnastowiecznej Anglii wraz z nowym i ożywczym prądem w poezji, który określony został mianem pure-nonsens, czyli czysty nonsens. No bo kto mógłby wpaść na pomysł dopuszczenia jedynej możliwości odpowiedzi na wszystkie pytania świata brzmiącej właśnie „pomidor”? Zatem każdy gracz odpowiada „pomidor” na każde pytanie zadane przez rywala. Kto się roześmieje – traci punkt, kolejkę, fant, cokolwiek. Tak naprawdę w tej grze właśnie największą radość daje „przegrywanie”. Mimo tej bezsensownej zasady, maksymalnej prostoty i nieistniejącej fabuły, ta gra stanowi dobry regenerator dla znudzonego dzieciaka. Nie mówiąc o ojcu.

Kobienatek. To kolejny przykład nieco abstrakcyjnej zabawy, jednak bazującej na konkretnym materiale budowlanym, pomieszanych sylabach. Liczba graczy dowolna, potrzebny rekwizyt – co najmniej jeden wiersz lub tekst piosenki znany przez każdego z graczy. Co najważniejsze – każdy może znać inny, nie jest to w tej „grze” żadną przeszkodą. Ustalamy kierunek, każdy w myślach przypomina sobie wierszyk lub tekst piosenki, jakim się posłuży i zaczynamy. Zgodnie z ustaloną kolejnością każdy mówi po jednej sylabie swojego tekstu. Załóżmy, że ja chcę powiedzieć wiersz „Lokomotywa”, moja żona „Wlazł kotek” a Franio kolędę „Przybieżeli do Betlejem”. To, co usłyszy postronna publiczność naszego „występu”, będzie brzmiało mniej więcej tak: „stowlazłprzy ikobie natekże stanali cjipłodo lotekbe”. Są co najmniej trzy elementy generujące dobrą energię w tej zabawie. Po pierwsze – pomimo że wydaje nam się, iż bardzo dobrze znamy swój tekst, okazuje się, że przypomnienie go sobie w takim układzie może być nie lada wyzwaniem. Po drugie – w trakcie klejenia sylab okazuje się, że niektóre zbitki są tak zabawnymi wynalazkami lingwistycznymi, że nie sposób powstrzymać się od śmiechu. I po trzecie – widzimy bliskie nam osoby, które – wydawałoby się – znamy dobrze, a w takim zadaniu poznajemy je na nowo. Może okaże się, że ktoś z domowników skrywa w sobie talent aktorsko-poetycki? Jedna z modyfikacji, którą stosujemy w naszych rozgrywkach, polega na tym, że z góry zakładamy, z ilu sylab będą się składały nasze neologizmy, przykładowo – ten sam zestaw wspomniany przed chwilą w podziale na czterozgłoskowiec brzmiałby tak: „Stowlazłprzyi kobienatek, żestanali cjipłodolo”. I oczywiste pytanie nasuwa się na usta graczy: kim lub czym jest kobienatek? Dla kreatywnego zespołu graczy we wszystkie możliwe gry nie powinno to być żadnym problemem – możemy zadać sobie kolejne zadanie napisania prostego wierszyku o tym, co robił dziś ów kobienatek.

Do dzieła!

Oceń ten artykuł:
brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 4.9- liczba głosów: 7
Wesprzyj Tato.Net
Przekaż 1,5% podatku