Józef z Nazaretu okiem wierzącego ojca
Czy istnieje jakiś uniwersalny wzór ojcostwa, po który warto sięgać w każdych okolicznościach? Wśród postaci, które mogą przemawiać do mężczyzny każdego czasu, także dziś, jest Józef z Nazaretu. W jaki sposób ten stojący w cieniu rzemieślnik z małej miejscowości może być bliski dzisiejszemu ojcu? Historia jego ojcostwa jest opisana w ewangeliach, które jednocześnie nie przekazują żadnego słowa Józefa. Ukazują za to jego czyny.
Ewangelia św. Mateusza nazywa Józefa "człowiekiem sprawiedliwym" (Mt 1,19). "Sprawiedliwy" w Biblii to nie tyle ten, kto postępuje uczciwie, nie wyrządza drugiemu krzywdy, dotrzymuje słowa itp. "Sprawiedliwy" to przede wszystkim człowiek "znający Boga", postępujący według Jego woli, służący Mu całym sercem. Józef był takim właśnie człowiekiem.
Ewangeliści nie zapisali ani jednego słowa wypowiedzianego przez Józefa, natomiast opowiadają o nim, używając czasowników. Nie wiemy więc, co Józef mówił, ale wiemy, co robił. Czyny św. Józefa były odpowiedzią na Boże wezwania. Bóg przemawiał do niego we śnie przez anioła, a Józef robił to, co Bóg mu polecił: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej małżonki..." (Mt 1,20). I Józef „wziął Ją do siebie”; "Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu..." (Mt 2,13). Józef wstał, wziął i poszedł do Egiptu; "Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela..." (Mt 2,19). Józef wstał, wziął i powrócił do Nazaretu.
Józef realizował to, co usłyszał, podporządkowywał temu swoje życie, choć nieraz wiele go to kosztowało. Miał przecież plany życiowe i właśnie zaczął je realizować. Chciał założyć rodzinę. Już miał narzeczoną. Narzeczeństwo było wówczas traktowane pod względem prawnym bardzo poważnie, niemal na równi z małżeństwem. Różniło się tylko tym, że narzeczeni nie mieszkali razem. I nagle wszystko się pogmatwało. Okazało się, że jego wybranka zaszła w ciążę. Józef przecież wiedział, że nie on jest biologicznym ojcem dziecka. Ale nie chciał też oficjalnie oskarżyć Maryi o zdradę – byłoby to równoznaczne z wydaniem na nią wyroku śmierci przez ukamienowanie. Ileż bolesnych chwil spędził, gubiąc się w domysłach? Inną możliwością było zerwanie zaręczyn. Byłby to „rozwód przed małżeństwem”. Prawo dopuszczało taką możliwość. W takim przypadku Józef wziąłby na siebie konsekwencje społeczne oddalenia narzeczonej w ciąży, ale nie zaprzeczyłby swemu ojcostwu. Tak też ostatecznie planował zrobić: „chciał oddalić Ją potajemnie”.
W tę trudną sytuację wkroczył Bóg. Józef od anioła dowiedział się, co się stało i co robić. Dalej niewiele rozumiał, ale wiedział jedno: za tą sprawą stoi Bóg. I Józefowi to wystarczyło. Dlatego nie zawahał się rzucić swego życia na szalę, wiedząc, że to będzie wymagało od niego poważnej korekty dotychczasowych planów. Stał się sługą tajemnicy, która przerastała jego pojmowanie. Przyjął na siebie obowiązek troszczenia się o byt materialny rodziny i jej ochronę. Z kart Ewangelii znika równie cicho, jak się pojawia.
Czego dzisiaj uczy nas przykład Józefa?
- Na pierwszym miejscu w życiu Józefa była osobista więź z Bogiem. Wszystko inne było odpowiedzią na Boże powołanie. W tym tkwi tajemnica spełnionego i szczęśliwego życia. Prawdziwa kariera to ta, którą robimy w królestwie Bożym. Biznes Józefa – jego rzemieślniczy warsztat – był tylko elementem całościowej Bożej wizji dla jego życia, narzędziem jego służby, a nie celem życia!
- Jakość tej relacji sprawdza się w zawierzeniu Bogu, rozpoznaniu Jego woli i podporządkowaniu swojego życia Jego planom. Józef ufał i pozostał wierny Bogu nawet w sytuacjach, po ludzku sądząc, bez wyjścia. To aktualne i dziś – wiara ojca jest bardzo ważna dla jego rodziny, bo dzieci, patrząc na tatę, wyrabiają sobie obraz Boga, do którego mówią “Ojcze nasz”.
- Przykład św. Józefa uczy dostrzegać prawdziwą wartość tzw. zwykłych spraw. Jego na pozór bardzo zwyczajne życie było niezwykłe, bo posłużyło nieprawdopodobnie wielkiej sprawie zbawienia świata. Chodzi więc o to, by odkrywać Bożą niezwykłość w pozornie zwyczajnym, codziennym życiu rodzinnym.
- Józef to mężczyzna z miłością troszczący się o rodzinę. Rodzicielska, a w szczególny sposób ojcowska miłość jest sakramentem miłości Boga dla dzieci. Miarą tej miłości jest poświęcony im czas. Badania psychologiczne potwierdzają, że dobra relacja ojca z dzieckiem pomaga dziecku odkryć Boga jako kochającego Ojca i ukształtować z Nim prawidłową relację.
- W świecie, który wymaga od mężczyzny, by realizował własne ambicje, robił karierę, budował życiową pozycję, czyli był tzw. człowiekiem sukcesu, św. Józef wskazuje na wartość pokory. Ostatecznie jego plany się nie spełniły, ale przecież dostąpił zaszczytu i godności, o jakich żaden mężczyzna na świecie nie może nawet marzyć – był opiekunem Zbawcy świata.
- Przybrany ojciec Jezusa uczy nas mężnego stawiania czoła przeciwnościom życiowym, uczy cierpliwości, wytrwałości, jest przykładem tego, jak mężczyzna powinien pełnić swoją rolę głowy rodziny, jej przewodnika i opiekuna.
- Milczący w ewangeliach Józef wskazuje ojcom, że ważniejsza od pouczeń, kar i nakazów jest mądra obecność, że autorytet ojcowski i szacunek dzieci zdobywa się raczej prawością życia i dobrym przykładem niż uczonymi naukami.
- Daje też przykład dyskrecji, wrażliwości, delikatności i szacunku okazywanego kobiecie. Pokazuje, że prawdziwa męskość nie polega na odgrywaniu roli pana i władcy czy macho, ale kieruje się prawością i odwagą postępowania dla dobra rodziny, nawet jeśli jest to na przekór przyjętym powszechnie zwyczajom czy aktualnym modom.
Józef z Nazaretu swoją niezwyczajną zwyczajnością nie przestaje zadziwiać, inspirować i zachęcać również dzisiaj. Każdy z ojców może znaleźć w jego historii coś dla siebie.