Droga do dojrzałej męskości. Być czy mieć?
Bardziej być czy więcej mieć? Którą drogą ma podążać ojciec zatroskany o byt swojej rodziny? I jak powinien dbać o własny rozwój, by stawać się kompetentnym mężczyzną i ojcem, przewodnikiem swojej rodziny? Prawnik, obecnie pastor i międzynarodowy mówca oraz prelegent Forum Tato.Net, dr Joaquin G. Molina, dzieli się swoim doświadczeniem. W swoistej medytacji biblijnej, jaką jest jego książka Kim jest mężczyzna? daje sporo materiału do refleksji i zachęca do efektywnej pracy nad sobą w dobie kryzysu męskości.
Najbardziej niebezpiecznym człowiekiem jest człowiek samolubny, ponieważ jego motywacją i celem jest ciągłe dążenie ku osobistym zainteresowaniom, podążanie jedynie za pragnieniami własnego serca i zaspokajanie swego pożądania kosztem innych, bez względu na konsekwencje. Większość przestępstw, aktów podłych i czynów zdeprawowanych, z jakimi mamy dzisiaj do czynienia, ma swe źródła w egoizmie.
„Gdzie bowiem zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek” (Jk 3,16).
Słowo „współczucie” wywodzi się z łacińskiego „compassio” i dosłownie oznacza „współczucie”, „cierpienie razem” lub „uczestnictwo w cierpieniu i bólu”. Słowo „empatia” pochodzi od greckiego „empatheia” („pasja”, „cierpienie”) i oznacza zdolność do odczuwania tego, co czuje ktoś inny. Obydwa te terminy odnoszą się do ludzkich uczuć i stanów emocjonalnych. Manifestują się w sytuacji czyjegoś cierpienia. To wtedy ukazuje się zdolność reagowania na to, co czuje druga osoba. Współczucie oznacza jednak coś więcej niż empatia, ponieważ towarzyszy mu chęć złagodzenia lub ograniczenia cierpienia drugiej osoby oraz gotowość zaoferowania pomocy. Przeciwieństwem współczucia i empatii jest okrucieństwo i nieczułość.
Różnica między mężczyzną dojrzałym a niedojrzałym ujawnia się w chwili, w której okazuje on wyżej wymienione cnoty oraz emocje motywujące go do działania. Kiedy mężczyzna okazuje niezdolność do współczucia i empatii w stosunku do innych osób w swojej rodzinie lub kręgu towarzyskim w sytuacji ich potrzeby lub cierpienia, dzieje się tak dlatego, że zamknął swoje serce na miłość a pozwolił sobie na postępowanie samolubne i niedojrzałe. To jest prawdziwa przyczyna, niezależnie od tego, co sam by wymyślał na usprawiedliwienie swojej obojętności.
Ludzie wykazujący empatię i współczucie są w stanie naprawdę słuchać innych, rozumieć ich problemy i motywacje. Z tego powodu ci, którzy służą pożytkowi innych, zwykle mają wysokie uznanie społeczne. Są świadomi potrzeb danej osoby, nawet zanim jeszcze inni ludzie będą w stanie je dostrzec. Wiedzą nie tylko, jak zidentyfikować jej potrzeby, ale także jak najlepiej wykorzystać daną okazję do udzielenia jej pomocy. Dlatego prawdziwy mężczyzna okazuje miłość innym i angażuje się w dźwiganie ciężarów potrzeb, cierpień i zranień niesionych przez otaczających go ludzi. Jest to jego zwyczajny kodeks honorowy i sposób życia.
Co więcej, mężczyzna może tę zdolność do okazywania współczucia rozwijać w sobie i doskonalić – o ile będzie ją praktykował i się w niej ćwiczył. Zdolność do okazywania współczucia może łatwiej przychodzić tym, którzy niekoniecznie mieli podobne problemy lub znosili podobne trudy, ale byli raczej mężczyznami wychowanymi przez kochających rodziców w zdrowych strukturach rodzinnych, w których byli otoczeni opieką i żyli w atmosferze akceptacji i zrozumienia. Ponieważ sami zaznali pocieszenia w chwilach smutku lub strachu, znają wzór i model troski o innych. Mężczyzna, który jako dziecko zaznał zdrowego życia emocjonalnego, może później wykazać się większą świadomością i zdolnością rozumienia potrzeb, nastrojów i uczuć osób przechodzących przez trudności lub cierpienia. Może nie tylko postawić się w sytuacji innych, ale także odpowiednio zareagować na ich potrzeby, także te emocjonalne.
Badania wykazały, że zdolność do okazywania miłości i współczucia najwyraźniej widać u tych, którzy są rodzicami. Dzieje się tak prawdopodobnie ze względu na fakt, że posiadanie własnych dzieci i opieka nad nimi wynikają z głębokich instynktów ludzkiego serca. Apostoł Paweł stwierdził, że oznaką prawdziwego mężczyzny jest autentyczna umiejętność radowania się z tymi, którzy się radują i płakania z tymi, którzy płaczą.
Kiedy mężczyzna nabędzie cnót współczucia i empatii, zacznie brać udział w radościach i smutku innych ludzi. Wielokrotnie współczucie bywało degradowane do zaledwie uczucia żalu z powodu cierpiących ludzi lub biernego uczucia litości wobec ofiar. Jednakże współczucie to coś znacznie więcej. Okazywanie czynnej solidarności, postawa hojności i wspaniałomyślności oraz zaspokajanie potrzeb innych poprzez praktyczne, namacalne przejawy współczucia i akty miłosierdzia są niezwykle ważne dla tych, którzy chcą być jak Chrystus. Współczucie jest absolutnie niezbędne, gdy ktoś podejmuje się czynów miłosierdzia, działań w służbie innym, czy w celu zaspokajania ich potrzeb, ponieważ bez Bożej miłości, wyrażającej się poprzez ludzkie serce, wszystkie te działania będą postrzegane jako zupełnie niezrozumiałe. Taki przykład zostawił nam Jezus Chrystus. W Ewangelii Jana czytamy, że Chrystus, ustanawiając prawdziwy standard dojrzałości, stawia poprzeczkę jeszcze wyżej i daje przykład tym mężczyznom, którzy pragną wcielić w życie prawdziwe współczucie i miłość.
Zdolność mężczyzny do miłości przypomina wspinaczkę na górski szczyt, pięcie się krok po kroku w górę, ku coraz wyższym poziomom dojrzałości. Kiedy mężczyzna potrafi zaprzeć się samego siebie i jest gotów oddać życie za innych, zyskuje ogromną wolność do obdarzania miłością otaczających go ludzi. Nie ma większego wyrazu męskości niż umrzeć dla własnego „ja” (własnego ego), aby życie bezinteresownej miłości mogło rozkwitnąć w naszych relacjach z innymi ludźmi.
Więcej przeczytasz w książce Kim jest mężczyzna? https://sklep.tato.net/produkt/kim-jest-mezczyzna/
Interesuje Cię temat tego artykułu?
Autor był prelegentem m.in. VIII Międzynarodowego Forum Tato.Net “Odwaga & Rozwaga”. Jego wystąpienia, jak też głosów innych 27 doświadczonych ojców możesz posłuchać na płycie CD i mp3 z wybranymi zarejestrowanymi nagraniami z tego Forum.