Dobry ojciec to radosny ojciec

Mam szóstkę dzieci. Właśnie niedawno obchodziliśmy z żoną 20 lat od naszego ślubu. Wzajemnie się dopełniamy. Jest tak, że geniusz kobiety świetnie sprawdza się w domu w zadaniach organizacyjnych. Podam dwa przykłady, w których na pewno w jakiś sposób każdy z mężczyzn się odnajdzie.
Pierwsza sprawa to wszelkiego rodzaju podróże. Nie wiem jak u was, ale moja żona zaczyna pakowanie dwa tygodnie przed wyjazdem. Jest gotowa tabelka i stopniowo przez dwa tygodnie są pakowane rzeczy. Wszystko musi być uprane, przygotowane i w odpowiedniej kolejności złożone. Ja tego nie rozumiem, ale nigdy nie żałuję, bo gdy pojedziemy na dłuższą wyprawę rodzinną, to nigdy niczego nie brakuje i niczego nie musimy szukać. Ja z kolei, gdy jechałem z synem w Góry Stołowe, zacząłem pakować się godzinę przed wyjazdem. Oczywiście, wielu rzeczy nie zabraliśmy, ale za bardzo nam to nie przeszkadzało w dobrej zabawie.
Drugim przykładem są przyjęcia. Mamy dużą rodzinę i gdy wszyscy spotykamy się na święta, potrafi znaleźć się ponad dwadzieścia osób przy stole. Przed samą uroczystością wszyscy się krzątają, moja żona dyryguje, a my staramy się posłusznie wykonywać polecenia. Wszystko jest odpowiednio przygotowane i gdy ktoś spróbuje przestawić coś na stole, spotyka go piorunujący wzrok mojej żony, mówiący: „Nie ruszaj tej serwetki!”. Wszystko musi być na swoim miejscu. To są takie dwie sytuacje, w których również może dochodzić do pewnego rodzaju napięcia. Do emocji, które mogą być odebrane jako negatywne.
Myślę, że ojciec – mąż świetnie uzupełnia żonę w takich sytuacjach. Mam na myśli rodzinne posiłki. Staramy się, żeby ten czas był spędzany w radości, by nasz dom promieniał radością. Żeby był miejscem, do którego dzieci będą chętnie wracały. Żeby za jakiś czas, kiedy wyjadą z domu, wspominały te chwile jako chwile szczęśliwe. To w tym leży rola ojca. Mamy mniej talentu do skupiania się na szczególe, ale potrafimy ogarnąć całość i pomyśleć o atmosferze.
Ojcowie powinni być odpowiedzialni za radość, ponieważ to właśnie ona jest probierzem wiary. Jeżeli spojrzymy na świadectwa świętych, nie znajdziemy tam smutnej osoby. Jesus Urteaga napisał książkę pt. O wadach świętych. Każdy rozdział poświęcony jest piętnowaniu konkretnej wady u konkretnego świętego. Ostatni rozdział nosi tytuł Wada, której nie znalazłem. Ten fragment ksiażki jest o smutku. Autor pisze, że nie zdarzyło mu się spotkać smutnego świętego. Pan Jezus w przekazie Jana powiedział wyraźnie: „To wam powiedziałem, aby moja radość była w Was i aby wasza radość była pełna” (J 15,11). To samo powtarzał poźniej św. Paweł w liście do Filipian: „radujcie się” (Flp 4,4). Ta radość jest nam zadana. I my ojcowie, jako strażnicy wiary w domu, powinniśmy być też odpowiedzialni za krzewienie radości.
Kiedy tej radości brakuje, to znaczy, że coś jest nie tak. Zacznijmy wtedy od siebie; sprawdźmy, czy tej radości nie brakuje w nas. Jeśli tak, to oznacza, że coś nas od Boga oddziela. To może być grzech, to może być niepokój, skupienie na sobie lub rzeczach, które nie są ważne. Dlatego dbajmy o swoją radość. Dbajmy o to, żeby w domu dzieci widziały uśmiechniętego ojca. Nie kogoś, kto wraca z pracy i nadal jest zaprzątnięty sprawami zawodowymi, tylko kogoś, kto jest szczęśliwy na myśl o spotkaniu ze swymi dziećmi. Pielęgnujmy tę radość, niech to stanie się naszym nawykiem. Wykorzystujmy wszelkie okazje do tego, by ją budować.
Pamiętajmy jeszcze o jednym. Moje najstarsze dzieci weszły w wiek nastoletni. To jest taki okres, kiedy one mocno szukają wartości w sobie. Bywa, że jej nie znajdują, zastanawiają się: „czy ja jestem coś wart?”. Czasami są przytłoczone różnymi swoimi wadami, które odkrywają. Wówczas ojciec również powinien uczyć radości, która wynika z dystansu do siebie. Musimy się pogodzić z tym, że jesteśmy niedoskonali, nie zawsze dotrzymujemy postanowień i mamy wady, których nie potrafimy się pozbyć. Uczmy wtedy dzieci nabierać do tego dystansu. Z jednej strony pracować nad niedoskonałościami, a z drugiej nigdy nie popadać w zwątpienie. To jest mój przekaz dla Was.