Dieta ojca a zdrowie dziecka. Wielopłaszczyznowe zależności
Według raportu Postawy Polaków wobec rodzicielstwa i ojcostwa 42,9% ojców jako barierę do posiadania pierwszego dziecka podaje kwestie zdrowotne lub niepłodność. W przypadku kolejnych dzieci te same przyczyny wskazuje 45,5% badanych ojców. Wiele badań ujawnia, że sposób odżywiania się ma ogromne znaczenie w kontekście prokreacji, a dieta przyszłego ojca jest niekiedy elementem kluczowym w drodze do poczęcia oraz zdrowej ciąży.
Dieta ojca to element racjonalnego i odpowiedzialnego podejścia do ojcostwa, mającego na celu dbanie o rodzinę i jej rozwój, a dzieje się to między innymi poprzez stanowienie autorytetu dla swoich dzieci, uczących się przez przykład. Według wspomnianego raportu Postawy Polaków wobec rodzicielstwa i ojcostwa 33,9% ojców twierdzi, że słowo „ojciec” kojarzy im się z autorytetem. Jest to trzecie w kolejności najczęściej wskazywane spośród 26 skojarzeń.
Nie tylko mama
Wiele mówi się o wpływie diety matki w ciąży na zdrowie dziecka w przyszłości. Zgodnie z teorią programowania metabolicznego powstał polski program „1000 pierwszych dni”. Jego zadaniem jest niesienie edukacji z zakresu żywienia matki w ciąży i dziecka we wczesnych etapach życia i wpływu tego żywienia na redukcję ryzyka chorób metabolicznych, np. cukrzycy typu II czy otyłości.
Z wiedzy o programowaniu metabolicznym wynika jasno, że dieta dziecka w pierwszych trzech latach jego życia, począwszy od poczęcia, niejako programuje jego zdrowie na przyszłość. Mocno podkreślana jest tutaj rola matki i jej diety. Mówi się też o istocie odpowiedniego podejścia do rozszerzania diety niemowlęcia, za które w praktyce najczęściej odpowiedzialna jest głównie matka.
Wydaje się, że rola ojca dziecka jest w tym kontekście stawiana na dalszym planie lub w ogóle nie bierze się jej pod uwagę. Tymczasem w rzeczywistości jest niezwykle ważna. Mężczyzna dojrzale podchodzący do pełnionej przez siebie roli ojca ma za zadanie dbać o siebie i swoje zdrowie, by móc w pełni i długoterminowo służyć rodzinie. Jednym z prostszych na to sposobów, a jednocześnie wbudowanych w codzienność, jest dbałość o swoją dietę. Jest to aspekt nie mniej ważny niż dieta matki. Co więcej, żywienie ojca na etapie przed ciążą wpływa na zdrowie jego dzieci, także w odległej przyszłości, podobnie jak przekazywane im w domu nawyki żywieniowe.
Dlaczego to ważne?
W Polsce problem nadwagi i otyłości dotyczy około 10% małych dzieci (w wieku 1-3 lat), 30% dzieci w wieku wczesnoszkolnym i niemal 22% młodzieży do 15 roku życia. Ze swojej praktyki dietetycznej mogę powiedzieć, że w gabinecie dietetyka dziecko z nadciśnieniem tętniczym spowodowanym nadmierną masą ciała czy cukrzycą typu II (czyli dietozależną) nie jest rzadkością. To niesie za sobą konsekwencje związane ze zdrowiem metabolicznym, ale także psychicznym. Jak się okazuje, 1 na 10 otyłych dzieci ma depresję, przy czym u dziewczynek to prawdopodobieństwo jest o 44% większe. Jaki to ma związek z ich rodzicami?
Problem otyłości w rodzinach rodzi się przede wszystkim z nawyków rodziny, czyli z podejścia rodziców do żywienia (np. czy posiłki jedzone są wspólnie czy osobno, czy dziecko musi samo kupić sobie coś do jedzenia, czy posiłek ma zapewniony w domu) i zakupów spożywczych. Nierzadko za zakupy odpowiedzialny jest częściowo lub w całości właśnie ojciec. Znaczenie mają tutaj także relacje w rodzinie, ponieważ nawykowe zajadanie stresu, w tym związanego z życiem rodzinnym, jest jednym z mechanizmów radzenia sobie z nim. Dla dziecka często stanowi to nieuświadomioną technikę pierwszego wyboru.
Innym spektrum są zaburzenia odżywiania, na przykład anoreksja i bulimia. Teoretycznie związane są one z jedzeniem, ale tak naprawdę restrykcje żywieniowe są wykorzystywane tutaj jako mechanizm radzenia sobie z różnymi problemami natury psychicznej, w tym trudności wynikających z relacji w rodzinie. Problem ten dotyczy w większym stopniu dziewczynek, a wpływ relacji córki z ojcem ma tu również swoje znaczenie.
Dieta a męska płodność
Źródłem niepłodności nie zawsze są problemy dotyczące organizmu kobiety. Aż 90% mężczyzn – wśród par, które mają problem z niepłodnością – ma niskie parametry nasienia. Z kolei wśród 20-30% par problem niepłodności leży całkowicie po stronie mężczyzny.
W przeciwieństwie do kobiet, które rodzą się już z pewnym zapasem komórek jajowych na całe życie, u mężczyzn nowe plemniki powstają nieustannie. Proces ich powstawania, czyli spermatogeneza, trwa ok. 74 dni. Wiemy, że dieta ma znaczący wpływ na ten proces i jakość męskiego nasienia. Przede wszystkim główną rolę odgrywa tu dobór kwasów tłuszczowych i antyoksydanty. To oznacza, że pokarmy, jaki dziś zje dany mężczyzna, będą miały wpływ na jakość jego plemników, które dojrzeją za około 2,5 miesiąca. U mężczyzn z niskimi parametrami nasienia zmiana sposobu odżywiania może poprawić szanse na powodzenie starań o poczęcie dziecka.
Badania wskazują̨, że mężczyźni, których dieta w najmniejszym stopniu przypomina model śródziemnomorski, mają 2,6 razy większe prawdopodobieństwo obniżonych parametrów nasienia w stosunku do mężczyzn, których dieta najbardziej przypomina dietę śródziemnomorską.
W przybliżeniu, dieta śródziemnomorska to model odżywiania z wysokim udziałem owoców, warzyw i nienasyconych kwasów tłuszczowych, szczególnie jednonienasyconych (których źródłem jest na przykład oliwa) oraz orzechów i ryb. Mniej w niej za to mięsa oraz żywności przetworzonej.
Rodzaj wbudowanych w błonę komórkową kwasów tłuszczowych ma znaczenie pod względem na przykład przepuszczalności składników odżywczych do wnętrza komórki. To oznacza, że od rodzaju spożywanych przez przyszłego tatę kwasów tłuszczowych zależy to, w jakim stopniu do wnętrza plemnika będą mogły wniknąć cząsteczki niezbędne do jego prawidłowego rozwoju.
Na jakość męskiego nasienia pozytywny wpływ wywierają przede wszystkim kwasy tłuszczowe omega-3, a w szczególności kwas α-linolenowy. U mężczyzn, których dieta jest w znaczącym stopniu oparta na tych tłuszczach, ilość prawidłowo wykształconych plemników jest wyższa. Zwiększenie spożycia izomerów trans kwasów tłuszczowych, czyli tych w największej ilości obecnych w słodyczach oraz produktach i daniach smażonych oraz gotowych typu instant, zmniejsza całkowitą liczbę plemników, tak u młodych zdrowych mężczyzn, jak u mężczyzn niepłodnych. Na niekorzyść wpływa również wysokie spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych. W duńskim badaniu mężczyźni, którzy spożywali najwięcej nasyconych kwasów tłuszczowych, mieli o 41% mniejszą całkowitą objętość nasienia i o 38% mniejszą liczbę plemników.
Istotne jest również dostarczanie organizmowi antyoksydantów. W dużym uproszeniu, chodzi o dietę obfitującą w owoce i warzywa, szczególnie te ciemno zabarwione, fioletowe, czyli bogate w antocyjany (np. jagody, czerwona kapusta) i produkty roślinne ogółem. Niska zawartość antyoksydantów w diecie to bowiem dodatkowy czynnik negatywnie wpływający na męską płodność. Plemniki są bardzo wrażliwe na działanie wolnych rodników, ponieważ we wnętrzu komórki, w cytoplazmie, znajduje się niewiele enzymów, które mogą je neutralizować. Dodatkowo, w swojej błonie komórkowej mają dużo nienasyconych kwasów tłuszczowych, które łatwo ulegają utlenianiu. Konsekwencją niedoboru antyoksydantów, do których należy m.in. witamina C lub E jest chociażby uszkodzenie DNA, skutkujące na przykład poronieniem we wczesnym etapie ciąży.
Wpływ diety ojca na zdrowie dziecka w przyszłości
Zagadnienie wpływu żywienia na płodność wydaje się coraz lepiej funkcjonować w świadomości społecznej. Niestety, wciąż za mało mówi się o wpływie odżywiania się rodziców, w tym ojca, na zdrowie poczętego dziecka w dalszej jego przyszłości.
Aby dobrze wyjaśnić tę zależność, trzeba przypomnieć istotny fakt. Zarodek, czy mówiąc ładniej po prostu nowe życie, powstaje z połączenia dwóch komórek – żeńskiej i męskiej. Obie przekazują taką samą ilość materiału genetycznego, który łącząc się, tworzy coś zupełnie nowego. Rola obu komórek jest podobnej wagi.
Wiemy już, że sposób odżywiania się rodziców kilka miesięcy przed zajściem w ciążę ma wpływ na zaistnienie samego poczęcia i na organizm poczętego dziecka. Niedawno opublikowano badanie, przeprowadzone z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, w którym wykazano, że w przypadku matek, które trzy miesiące przed ciążą piły alkohol, nawet jeżeli całkowicie z niego zrezygnowały w czasie ciąży, u dzieci wystąpiły pewne specyficzne cechy rysów twarzy. Warto dodać, że matki biorące udział w badaniu nie miały problemu z nadużywaniem alkoholu, piły go w rekreacyjnych ilościach (poniżej 12 g etanolu tygodniowo). Jaki to ma wpływ na zdrowie dzieci, jeszcze nie do końca wiemy. Naukowcy są jednak zdania, że rozwój twarzoczaszki jest ściśle powiązany z rozwojem mózgu.
Jeżeli chodzi o ojców, to wiemy, że spożywanie alkoholu w okresie prekoncepcji, czyli jeszcze przed przekazaniem materiału genetycznego, może mieć wpływ na zaburzenia behawioralne występujące u dzieci (badanie trwało do osiągnięcia 6 roku życia przez te dzieci). Ponadto spożywanie alkoholu w tym okresie może mieć konsekwencje w postaci wewnątrzmacicznego ograniczenia wzrostu dziecka i niewydolności łożyska, a to z kolei długoterminowo wpływa na jego zdrowie. Dzieci urodzone z hipotrofią, czyli zbyt małe w stosunku do wieku ciąży, mają zwiększone ryzyko różnych zaburzeń metabolicznych w wieku dorosłym, np. cukrzycy typu II.
Inne badanie – wprawdzie wykonane na myszach, ale dostarczające pewnych dowodów – wskazuje, że wyższe spożycie kwasów tłuszczowych omega-3 przez ojców przed ciążą pozytywnie wpływa na rozwój mózgu dzieci. Dotychczas z tą właściwością wiązano jedynie wysokie spożycie tych kwasów przez matki w czasie ciąży.
Przykład taty, czyli zdrowy tata – zdrowe dziecko
Ze względów praktycznych (urlop macierzyński, opieka w ciągu dnia nad dzieckiem) w okresie rozszerzania diety niemowlęcia zazwyczaj najbardziej zaangażowana jest w ten proces matka. Rola ojca staje się szczególnie istotna w nieco późniejszym okresie życia dziecka.
Spożycie owoców i warzyw oraz fast foodów przez dzieci w wieku szkolnym jest skorelowane z tym, ile jedzą tych produktów ich ojcowie. To oczywiste, że nawyki w rodzinie przekładają się na nawyki samych dzieci. Jednak badania wskazują na szczególną rolę ojców w kształtowaniu nawyków żywieniowych a tym samym zdrowia dzieci.
Dzieci uczą się poprzez modelowanie, obserwowanie zachowań dorosłych. Z wykorzystaniem tego zjawiska powstał w Australii projekt Healthy Dads, Healthy Kids (HDHK). Program składa się pojedynczych warsztatów dla ojców, kontynuowanych w serii ośmiu sesji dla ojców z dziećmi i dodatkowych zadań do wykonania wspólnie w domu. Dotychczasowe wyniki były w przeważającej mierze pozytywne, ze znaczną długoterminową poprawą różnych wyników zdrowotnych zarówno ojców, jak i dzieci.
Ponadto, ojcowskie zaangażowanie w dietę dzieci ma nieco inne znaczenie niż zaangażowanie matki. Według badania Gonzalez et al. działania ojca mające na celu zaangażowanie dziecka w jedzenie cechowały się lepszą odpowiedzią niż te wychodzące ze strony matki. Prawdopodobnie wynikało to z faktu, że ojcowie byli bardziej skupieni na tym, by dziecko po prostu jadło, w przeciwieństwie do matek, którym zależało, aby dziecko zjadło określoną część posiłku, np. warzywa. To istotne w kontekście nabierania dobrych nawyków wspólnego jedzenia w przyjaznej atmosferze, bez presji, którą matki niekiedy w dobrej wierze, ale ze zbyt dużą siłą czy frustracją nakładają na dziecko. Z kolei dla ojca czas posiłku, wspólnego jego przygotowania i karmienia dziecka to dodatkowa okazja do pogłębienia relacji z dzieckiem.
Relacja ojca z córką a zaburzenia odżywiania
Istnieje zasadniczy wpływ relacji ojciec-dziecko na występowanie zaburzeń odżywiania, na przykład anoreksji lub bulimii, zwłaszcza u córek. Najczęściej chorują kobiety i dziewczynki. Mężczyzn ten problem również dotyka, ale w dużo mniejszym stopniu. Szacuje się, że z anoreksją boryka się około 0,8-1,8% dziewcząt poniżej 18 roku życia. Najbardziej wrażliwym momentem, w którym mogą pojawić się te zaburzenia jest okres dojrzewania.
Tło zaburzeń odżywiania może być bardzo różne. Począwszy od presji środowiska związanej ze szczupłą sylwetką, na przykład w niektórych dyscyplinach sportowych (balet, jazda konna), przez niskie poczucie własnej wartości, po traumatyczne sytuacje życiowe, dla których restrykcje żywieniowe stają się mechanizmem odreagowywania.
Zaburzenia odżywiania częściej występują w rodzinach dysfunkcyjnych. Ojcowie córek, które chorują na bulimię to zazwyczaj ludzie nerwowi, impulsywni, niekiedy mający mały kontakt z dzieckiem, z drugiej strony często faworyzujący swą córkę (lub jedną z córek). W takich rodzinach częściej obecne są konflikty oraz nałogi, w tym alkoholizm. Te rodziny nie dają też swoim członkom oparcia. Z kolei w rodzinach z anoreksją zachwiana jest hierarchia, nie ma zgody na to, by ktoś przejął rolę lidera, a władzę i prestiż w niepisany sposób zdobywa ten członek rodziny, który najbardziej poświęca się dla innych.
W kontekście zaburzeń odżywiania relacje w rodzinie, szczególnie na linii rodzice-dzieci, ojciec-córka, są szalenie istotne. Jakiekolwiek niepokojące objawy u dzieci związane z jedzeniem, czyli między innymi objadanie się, nagłe przybranie masy ciała lub tendencja do jej utraty, wybieranie tylko określonych produktów, unikanie wspólnych posiłków, powinny oprócz wizyty u lekarza skłonić rodziców to zweryfikowania relacji obecnych w rodzinie. Czego nie należy robić, to przede wszystkim nie zawstydzać dziecka, nie kierować do niego słów w stylu: „Mogłabyś przytyć! Jak byłaś pulchniejszą, to lepiej wyglądałaś” lub przeciwnie: „Jak Ty ostatnio przytyłaś! Przestań tyle jeść!”. Często od takich komunikatów zaczynają się poważne problemy z zaburzeniami odżywiania. Szczególnie, jeżeli córka słyszy to z ust mężczyzny, w tym przypadku ojca.
Początek choroby zazwyczaj nie jest widoczny w oczywisty sposób, bo osoba chora mniej lub bardziej świadomie ukrywa swój stan. Warto przy tym pamiętać, że anoreksja jest chorobą śmiertelną, obarczoną największym ryzykiem śmierci spośród zaburzeń odżywiania.
Podsumowanie
Tata ma ogromną rolę i wpływ na zdrowie swoich dzieci poprzez dietę od momentu znacznie wcześniejszego niż sam moment narodzenia. Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Istotne jest, aby rodzice działali w jednej drużynie. Chodzi o to, by ich podejście do żywienia, a szczególnie to, jak wygląda ono ostatecznie w oczach dzieci, było zbieżne. Niekorzystna jest sytuacja, w której jeden rodzic przygotowuje w domu posiłki i zachęca do jedzenia warzyw, a drugi zabiera na frytki i kupuje słodycze. Dla dziecka jest to dysonans, który zmniejsza autorytet jednego z rodziców. Dodatkowo, elementem najsilniej wpływającym na modelowanie nawyków żywieniowych u dzieci są wspólne rodzinne posiłki w pogodnej atmosferze.
Żywienie i ogólnie szeroko pojęty zdrowy styl życia mamy i taty w istotny sposób kształtują zdrowie dziecka. Ograniczenie ryzyka pojawienia się w przyszłości pewnych chorób dzieci mocno związane jest zatem z postawami obojga rodziców wobec zdrowia, w tym diety, a także z budowaniem kultury wspólnych posiłków w rodzinie.
Artykuł jest komentarzem do raportu Postawy Polaków wobec rodzicielstwa i ojcostwa - najnowszego raportu Think Tanku Tato.Net. To materiał interesujący i pożyteczny dla osób i instytucji w różnych wymiarach wspierających dzisiejszych rodziców.
Raport dostępny bezpłatnie >> Pobierz raport Postawy Polaków wobec rodzicielstwa i ojcostwa