Anatomia kłótni małżeńskiej
Uniwersytet stanu Waszyngton przez 20 lat zbadał dwa tysiące par małżeńskich. Dokonano wówczas fascynującego odkrycia na temat mężczyzn. Zauważono, że podczas konfliktu z żoną przychodzi moment, w którym mężczyzna zwyczajnie się wycofuje – emocjonalnie i fizycznie. Niejako zamienia się w kamień. Podczas konfliktów małżeńskich wycofywało się aż 85% mężczyzn! Dlaczego?
Kiedy następował konflikt między mężem i żoną, żona była rozdrażniona, wręcz „zionąca ogniem”, podczas gdy mężczyzna był wycofany, zimny i nie chciał rozmawiać. Jego serce jednak biło z prędkością 99 uderzeń na minutę. Podobny wynik osiąga żołnierz przed walką. Jest to puls mężczyzny, który ma świadomość, że być może przyjdzie mu rzucić się na granat odłamkowy, by ratować swoich współbraci w okopie. Dlaczego natomiast tak reaguje podczas kłótni? Przecież nie chce walczyć z żoną, nie chce iść z nią na wojnę.
Bywa tak, że kłótnia powstaje z błahego powodu. Kobiecie zależy na rozmowie, na wyjaśnieniu, dlatego poniekąd podsyca ową „walkę”. Wówczas mężczyzna reaguje przyspieszeniem uderzeń serca do 99 na minutę. Jednak mąż nie chce walczyć, więc się wycofuje. Żona jednak go „goni”, chce rozmawiać. Wygląda w tym wszystkim, jakby traciła nad sobą kontrolę, ale badania wykazały, że jednocześnie jej puls i tętno są na normalnym poziomie. Czy nie jest to fascynujące?
To wycofanie się męża irytuje ją najbardziej. Nie może pojąć, jak w takim momencie można się wycofać. W badaniu dwóch tysięcy par pytano kobiety: „Co czujesz, kiedy twój mąż się wycofuje?”. Jedna z odpowiedzi pojawiała się niezależnie tak często, że opisano ją jako osobny punkt. Dla kobiety jest to objaw wrogości. Dla mężczyzny jest to zachowanie honorowe, uspokojenie konfliktu.
Zaobserwowano także inne zachowania. Słuchano wielu kobiet podczas kłótni. Kobiety w kółko krytykowały i narzekały. Mężczyzn spytano wówczas: „Co czujesz, kiedy ona cię tak krytykuje?”. Najczęściej pojawiała się odpowiedź: „Według mnie jest to dla niej okazja, żeby przekazać mi, że mnie nie szanuje”.
Uniwersytet w Waszyngtonie zdefiniował dwa czynniki sprzyjające udanemu małżeństwu: miłość i szacunek. Kobiety skłaniają się ku potrzebie bycia kochanymi, mężczyźni – bycia szanowanymi. Nikt nie podważa tego, że należy kochać kobietę. Większość kobiet jednak poruszyć może męska potrzeba szacunku.
Siedmiu tysiącom ludzi zadano pytanie: „Czy będąc w konflikcie ze swoim małżonkiem, bardziej czujesz się niekochany czy nieszanowany?”. Wśród mężczyzn 83% wybrało odpowiedź „nieszanowany”, zaś 72% kobiet odpowiedziało: „czuję się niekochana”.
Wyobraźmy sobie, że kobieta ma zbiornik na miłość, do którego podłączony jest wąż, przez który ów zbiornik napełnia się miłością, dokładnie tak, jak płuca powietrzem. Tak samo mężczyzna ma swój zbiornik na szacunek. Podczas kłótni nadeptują na te węże podłączone do zbiorników. Żona, czując się niekochana, odpycha męża, żeby zszedł z jej węża, jednak czasem nie zdaje sobie sprawy, że robiąc krok naprzód, nadeptuje na wąż podłączony do zbiornika męża. Nasze reakcje obronne urażają drugą stronę i tym samym zaczynamy kręcić się w błędnym kole. Ludzie nakręcają się w negatywnych reakcjach względem drugiej osoby, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Przez to tracimy wolność. Stajemy się niewolnikami negatywnych reakcji, bez poczucia wewnętrznej wolności.
Jak się uwolnić od tego błędnego cyklu? Musisz sam zauważać, co czujesz. Zwróć się też do żony z prośbą, żeby spróbowała zrozumieć twoje uczucia. Kiedy wrócisz do domu i będziesz miał kłótnię z żoną, a twoje serce będzie bić z prędkością 99 uderzeń na minutę, nie mów wtedy: „Daj spokój, zapomnijmy o tym”, bo ona odbierze to jako brak miłości. Powiedz jej wtedy coś innego: „Potrzebuję piętnastu minut, żeby się uspokoić. Nie staram się być nieczuły dla ciebie, po prostu nie chcę stracić panowania nad sobą. Kocham cię, ale potrzebuję teraz 15 minut. Wrócę i będziemy mogli o tym porozmawiać. Ale będziemy mówić o jednej rzeczy, nie o dziesięciu różnych. Jeśli nadal będziesz na mnie zła, to porozmawiamy o tych innych. Rozumiem, że możesz to odbierać jako brak miłości, ale staram się zachowywać honorowo. Oboje mamy rację”. Zrób coś takiego i zobacz, co się będzie działo. Zobacz, jak zmięknie jej serce. Te słowa mają wielką moc.
Tekst jest kompilacją fragmentów artykułu Emersona Eggerichsa z książki “Wolność & Dyscyplina” - pierwszego tomu serii “Ważne Ojcowskie Tematy”.
Zobacz też wypowiedź Emersona w czasie Międzynarodowego Forum Tato.Net “Miłość & Szacunek”:
Przeczytałeś? Działaj:
- Na spokojnie przeanalizuj, co odczuwasz, gdy dochodzi do kłótni z żoną. Pomyśl też, co może odczuwać ona.
- W jaki sposób możesz chronić swoje dzieci przed bolesnymi dla nich skutkami kłótni między rodzicami?
- Przygotuj się na następną scysję. Ułóż i zapamiętaj formułkę - na wzór tej z artykułu Emersona - którą zastosujesz w momencie kłótni, gdy będziesz potrzebował czasu na uspokojenie.
- Zapytaj dojrzałych, zaangażowanych ojców, np. z Ojcowskiego Klubu, jak oni radzą sobie w chwili konfliktu z żoną.