Przytul i nie puszczaj

brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 5.0- liczba głosów: 13

Cieszę mnie ojcowie, którzy są ze swoimi dziećmi blisko – fizycznie, emocjonalnie i duchowo. A zdjęcia takie jak to często wywołują lawinę wspomnień i wzruszeń.

Jedno z takich wspomnień to pewien obraz, ale też dotyk, a nawet zapach. Przypomina mi się, jak mój tata – sam z siebie – całował mnie w czoło. W pewnym sensie nadal czuję na sobie jego drapiące wąsy i zapach tego czegoś niebieskiego o nazwie Aqua Velva.

Jest coś szczególnego i nie do zastąpienia w ojcach, którzy dają swoim dzieciom wzmacniający, właściwy dotyk. Przebywanie z naszymi dziećmi blisko to dla nich niezwykle mocny przekaz miłości. Pocałunek w czoło. Poczochranie włosów. Niedźwiedzie przytulenie. Poklepanie po plecach. Otoczenie ramieniem.

Oczywiście, to zmienia się na przestrzeni lat. W przypadku niemowląt niemal wszystko polega na dotyku. Przytulasz, nosisz, przebierasz i zmieniasz pieluchy. Dwuletnie maluchy przesyłają całą masę sygnałów, że chcą kontaktu fizycznego. Łapią za nogę albo wyciągają w górę ramiona. Uwielbiają siedzieć jak najbliżej i oglądać książki lub układać układanki. 

Z oczywistych względów starsze dzieci nie potrzebują tyle pomocy w codziennych czynnościach i mogą nie szukać fizycznej interakcji. Ale nawet gdy dorastają, dzieci nadal potrzebują od ojca tego dobrego dotyku. Mam nadzieję, że nadal od czasu do czasu chwytasz swojego nastolatka i podnosisz go do góry. Jasne, że już nie możesz podrzucać go do nieba, jak wtedy, gdy miał 3 lata, ale mam nadzieję, że wiesz, o co chodzi.

Nawet krótki kontakt fizyczny może być bardzo istotny. Uśmiechnij się do syna lub córki i poklep po pleckach, mijając ich w korytarzu. Czasem rób to z pełną świadomością, jak wtedy gdy chcesz wzmocnić jakieś osiągnięcie wyjątkowo mocnym gratulacyjnym przytuleniem. A czasem przytul tak po prostu. Takie przytulenie może mieć największą moc.

Jeżeli masz problem z zainicjowaniem przytulenia, poproś o to słowami. Powiedz coś w stylu: „Może byś przytulił swojego staruszka” albo „Słoneczko, przydałby się przytulas”.

Dzieci muszą czuć ciepło i bliskość. Potrzebują poczucia bezpieczeństwa. To pozwala im zwalczyć stres, daje im wolność i pozwala pewnie iść przez życie, osiągać sukcesy, rozkwitać. Pozwala im wydobyć to, co w nich najlepsze, łamie bariery. Poza tym często dotyk wywołuje dobry humor i uśmiech.

Ponieważ pracuję z mężczyznami, wiem, że rola dotyku jest niedoceniana. Niektórzy ojcowie mówią: „Nie jesteśmy milusińską rodziną, w której się wszyscy przytulają” albo „W moim przypadku jest to sztuczne”. Rozumiem, dlaczego tak mówią, ale moim zdaniem to słaba wymówka. Naprawdę nie chodzi o to, czy ja się z tym dobrze czuję albo czy mam taki nawyk. Chodzi o to, czego potrzebują nasze dzieci. A dzieci są dużo szczęśliwsze, gdy zapewni im się regularny, pełen czułości dotyk ojca.

W jakiejkolwiek zatem sytuacji byś nie był, nie pozwól, by kwestia czułego, wzmacniającego dotyku umknęła Twojej uwadze. To ważny sposób, by wysłać sygnał: „Jesteś dla mnie kimś szczególnym”, „Chcę być blisko ciebie”. Dotyk pozwala przekazać wiadomości, których nie da się inaczej zakomunikować.

 

Artykuł jest adaptacją tekstu ze strony fathers.com i został przygotowany dzięki współpracy serwisu tato.net z National Center For Fathering w USA

Przeczytałeś? Działaj:

Idź i przytul swoje dziecko – i od tej chwili rób to jak najczęściej. Dość szybko zacznie się wić i wykręcać, ale nie rezygnuj! Cierpliwości, już za parę sekund oboje będziecie się śmiać. A potem spróbuj tego ze swoją żoną! Niech Twoja rodzina poczuje, że ją kochasz. Przytulaj ich jak najczęściej i dawaj jak najwięcej wąsatych całusów!

Oceń ten artykuł:
brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 5.0- liczba głosów: 13
Wesprzyj Tato.Net
Przekaż 1,5% podatku