Firma z ojcowską twarzą. Wywiad z Marcinem Fickiem z Montersi.pl

brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 4.8- liczba głosów: 18

Z Marcinem Fickiem, właścicielem marki Montersi.pl  laureata nagrody MAX 2019 w kategorii instytucja – rozmawia Dariusz Cupiał, inicjator społeczności Tato.Net.   

Twoja ojcowska misja, dewiza to…  

Być ojcem dostępnym i uważnym. Co przez to rozumiem? Staram się być ojcem, który ma czas dla dzieci nie tylko wtedy, gdy ma czas, bo tak zaplanuje, ale przede wszystkim wówczas, gdy dzieci naprawdę go potrzebują. I właśnie do tego niezbędna jest ojcowska uważność, zwłaszcza gdy w domu są nastolatki. Nie wystarczy zapytać „Co tam w szkole?” albo „Dlaczego jesteś w złym humorze?” – te konkretne, męskie pytania, niestety, zazwyczaj prowadzą do klęski. Dostępność i uważność pozwala na obserwację i towarzyszenie (często w milczeniu) dziecku, daje siłę do czekania na moment, w którym młoda osoba być może zechce się z Tobą podzielić – w wolności – swoimi troskami. Podczas takich wyczekanych cierpliwie rozmów odkrywam prawdziwe ojcostwo.   

Co wniosło Tato.Net do Twojej wizji ojcostwa?  

Przede wszystkim pozwoliło mi tę wizję ojcostwa stworzyć. Wcześniej się nad tym nie zastanawiałem. Po prostu byłem tatą „z dnia na dzień”. Trochę wstyd się przyznać, ale bardziej planowałem sprawy związane z biznesem niż z ojcostwem. Całe szczęście kilkanaście lat temu wybrałem się na warsztaty „7 sekretów efektywnego ojcostwa” i od tego czasu zaczęła się zmiana. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że w pewnym sensie Tato.Net jest ojcem mojego ojcostwa. Ojcowie, których spotykam w tej społeczności, lektury i warsztaty pokazują mi, jak bardzo ważne jest ojcostwo – jaki to wielki przywilej, ale i odpowiedzialność. Tato.Net pomaga mi na co dzień budować moje ojcostwo zarówno przez konkretne działania, jak i przez pracę nad charakterem. I każdego dnia okazuje się, że wciąż długa droga przede mną, co w sumie jest piękne i pozytywne.  

Budowanie firmy a budowanie kultury odpowiedzialnego ojcostwa – dlaczego to się opłaca pracodawcy?  

Chciałbym zacząć od tego, że to przede wszystkim obowiązek menedżerów i właścicieli: tworzyć przyjazne miejsca pracy sprzyjające rozwojowi pracowników. Za tym w naturalny sposób idzie rozwój firmy. A szeroko rozumiany rozwój jest opłacalny.  

Ojcowie – pracownicy to przede wszystkim odpowiedzialni ludzie. Już od pierwszych dni po narodzinach dziecka widać, jak bardzo się przejmują nową rolą, jak ojcostwo jest dla nich ważne. Dobrze prowadzona firma nie może przegapić takiego momentu. Jeśli da odczuć pracownikowi, że jest z nim, że go wspiera nie tylko jako pracownika, ale jako nowego ojca, to pokazuje mu, że jest ważny jako człowiek. Ojciec, który jest szanowany w pracy, szanuje swojego pracodawcę. Rodzi się wzajemna, naturalna chęć niesienia pomocy w zależności od potrzeb. W takiej sytuacji rozwój firmy jest efektem budowania kultury odpowiedzialnego ojcostwa tak po stronie pracownika, jak pracodawcy. Więc tak, to się opłaca, choć opłacalność nie może być celem samym w sobie dla tworzenia kultury odpowiedzialnego ojcostwa w firmie.  

Co proojcowskiego zostało wdrożone w marce Montersi.pl?  

Na przestrzeni lat wdrożyliśmy w firmie wiele proojcowskich projektów. Z konkretnych rzeczy realizujemy np. dofinansowanie udziału ojców-pracowników w Forum Tato.Net, współfinansujemy i współorganizujemy warsztaty „7 sekretów efektywnego ojcostwa” oraz inne szkolenia przydatne ojcom, np. „Kurs pierwszej pomocy z elementami pomocy dzieciom”, warsztaty „Pozytywna dyscyplina” itp. Pewną tradycją stały się firmowe pikniki przynajmniej raz w roku, na które zapraszamy pracowników z całymi rodzinami. Jesteśmy otwarci na organizację spontanicznych wydarzeń proponowanych przez załogę, jak np. „firmowe sanki” w 2020 roku, na których ojcowie szaleli z dziećmi na śniegu, jeżdżąc na sankach, workach, na czym tylko się dało.  

W Montersi.pl każdy „świeżo upieczony ojciec” otrzymuje STARter KID, w którym znajdzie niezbędne narzędzia do pracy na ojcowskim polu oraz wsparcie finansowe na start od firmy. W wielu przypadkach ułatwia to planowanie domowego budżetu w nowej sytuacji rodzinnej.  

Oprócz rzeczy materialnych staramy się zapewnić także wsparcie niematerialne. Dla przykładu zachęcamy pracowników do wykorzystywania w całości urlopu ojcowskiego, bo wiemy, jak ważna jest ich obecność w domu już od momentu narodzin dziecka.   

Ojcowie starszych dzieci mogą je przyprowadzić do firmy, aby pokazać, na czym polega praca taty, czy nawet popracować wspólnie. Tak staramy się organizować pracę, aby rodzice nie musieli brać nadgodzin, a gdy jest taka potrzeba, umożliwiamy pracę zdalną dla łatwiejszej opieki nad dziećmi. Zmiana godzin pracy, wcześniejsze wyjście też jest możliwe, jeśli tylko sytuacja na to pozwala.  

Czy pracownik/klient jest zadowolony z Twoich innowacji?  

Jestem przekonany, że tak. Poczucie bezpieczeństwa, które stoi m.in. za tymi usprawnieniami pozwala pracownikom rozwinąć skrzydła i skupić całą swoją uwagę na jak najlepszym wykonaniu pracy. Widać to po zaangażowaniu i wydajności załogi.  

Miłym zaskoczeniem jest to, że klienci (w naszej branży to przede wszystkim mężczyźni) także poszukują firm, które są zaangażowane w ojcostwo.  

Przed salą szkoleniową mamy kącik z materiałami dotyczącymi kultury odpowiedzialnego ojcostwa. Głównie są to książki i płyty CD pochodzące ze sklepu Tato.Net. Uczestnicy szkoleń mogą je zabrać gratis – w ramach opłaty za szkolenie techniczne. Okazuje się, że ten ojcowski kącik często musimy uzupełniać o nowe materiały.  

W ostatnim czasie osobiście doświadczyłem oddziaływania promocji ojcowskich wartości wśród naszych klientów. Organizowaliśmy duże szkolenie. Po jego zakończeniu jeden z uczestników podszedł do mnie i zapytał: „To prawda, że działacie w Tato.Net?” Odpowiedziałem, że owszem, współpracujemy. I wybrał naszą firmę wśród konkurencji właśnie dlatego, że propagujemy kulturę odpowiedzialnego ojcostwa. To bardzo miłe.  

Jak zacząć wprowadzać firmę na tor bycia przyjazną dla ojców i rodzin?  

Przede wszystkim warto dokonać określenia stanu bieżącego. Następnie zidentyfikować potrzeby i cele. Może na początku okazać się, że pracownicy nie mają potrzeb w zakresie budowania odpowiedzialnego ojcostwa. Nie świadczy to, oczywiście, o tym, że nie ma takich potrzeb, a sygnalizuje raczej, że przed nami bardzo dużo pracy w tym zakresie. Kolejnym krokiem jest lista zmian i innowacji, które będziemy wprowadzać. Nawet tych najmniejszych. Właśnie od subtelnych działań najlepiej, moim zdaniem, rozpocząć. Wówczas w naturalny sposób dokonuje się ewolucja przedsiębiorstwa do wersji „pro-ojciec”.  

Oceń ten artykuł:
brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 4.8- liczba głosów: 18
Wesprzyj Tato.Net
Przekaż 1,5% podatku