Chcesz dobrze pomagać? Zadbaj o własne zasoby
Na początku marca wziąłem udział w konferencji „Chcę przyjąć/przyjąłem uchodźcę. Co dalej?”, która odbyła się w auli PWT we Wrocławiu. Od tego czasu wiele się wydarzyło i wciąż się dzieje w ramach pomocy uchodźcom z Ukrainy. Doświadczenie niesienia pomocy, także w ramach Ojcowskiego Klubu, potwierdzają prawdę słów, które usłyszałem na tej konferencji: „Dobry ratownik to zdrowy ratownik”.
Rzeczywiście jest tak, że bez zadbania o stabilizację, poczucie bezpieczeństwa i zdrowie swoje i swoich bliskich, pomagający szybko może doznać wypalenia. Zatem jeśli chcesz dobrze pomagać, najpierw zabezpiecz własne zasoby. Przede wszystkim zadbaj o poczucie bezpieczeństwa rodziny i dzieci. Oto kilka sposobów:
- ogranicz ilość obrazów, jakie docierają do dzieci z mediów
- rozmawiaj z dziećmi o ich obawach
- zapewniaj dzieci, że są bezpieczne
- zadbaj o zdrowy sen i wypoczynek rodziny
- podejmij rodzinną modlitwę w intencji pokoju.
Na początku wojny widoczny był spory chaos w udzielaniu pomocy a jednocześnie pojawiło się wielu ludzi, którzy w odruchu serca z tą pomocą spieszyli. Wprawdzie nie wszyscy mieli jasny pomysł na pomaganie, ale z pewnością bardzo chcieli wspierać uchodźców. W tego rodzaju przypadkach jak wojna, konieczne jest udzielanie pomocy na dwóch poziomach:
- Pomoc interwencyjna, mająca na celu zaspokojenie podstawowych potrzeb, takich jak pragnienie, głód, sen czy schronienie. Jest ona krótkoterminowa i dosyć prosta do zrealizowania.
- Pomoc długoterminowa. Rozciągnięta w czasie, nawet na lata i dużo trudniejsza do realizacji. Jej celem jest usamodzielnienie osób potrzebujących wsparcia. Podejmując się tej formy pomocy, badajmy na bieżąco własne możliwości, czy będziemy w stanie nieść tę pomoc na dłuższą metę.
Jeśli decydujesz się przyjąć uchodźcę czy spędzić z nim czas, np. organizując wyjścia w celach sportowych czy rekreacyjnych, miej na uwadze, że jest to człowiek, który stracił poczucie sprawczości i kontroli nad swoim życiem. U osób, które trafiły do naszego Ojcowskiego Klubu, obserwowaliśmy niesamowity lęk i poczucie bezradności. Z czasem u niektórych z nich pojawił się syndrom stresu pourazowego. Nawet jeśli nie przeszli przez ostrzał, bombardowanie, nie widzieli zabitych ludzi i zniszczeń, to zostali zmuszeni do ucieczki ze swojego kraju, aby ratować życie. Zdarzało się, że musieli zostawić bliskich, którzy z różnych względów nie mogli opuścić ojczyzny… Poza tym przez granicę nie mogli przewieźć swoich zwierząt. Te wszystkie czynniki sprawiają, że mogą zachowywać się w różnoraki sposób. Czasem mogą miewać huśtawki nastrojów, nawet od płaczu do śmiechu. Mogą też sprawiać wrażenie odizolowanych, niechętnych do rozmowy. Mogą nie chcieć wychodzić z domu czy pokoju. Jak reagować?
- zachować cierpliwość
- nie zmuszać do rozmowy
- stwarzać okazję do wypowiedzenia się, ale więcej słuchać niż samemu mówić
- nie wypytywać o szczegóły
- nie nadskakiwać z pomocą i nie wyręczać
- dać możliwość do ponownego decydowania o swoim życiu
- dać czas, a pod specjalistyczną pomoc wysyłać te osoby, które przejawiają dysfunkcje społeczne
- nie żałować uśmiechu i życzliwych gestów
- zachować radość w rodzinie
- zaangażować te osoby w niesienie pomocy innym
- pomóc im znaleźć pracę i mieszkanie
- pomóc w usamodzielnieniu.
Jeżeli decydujesz się przyjąć uchodźców do swojego domu:
- Pamiętaj, że Ty jesteś gospodarzem i ustalasz zasady bezpieczeństwa i komfortu tak wszystkich domowników, jak gości.
- Ustal granice (czasowe, emocjonalne, finansowe, wzajemnych relacji itp.).
- Zorganizuj wokół siebie grupę/sieć wsparcia. Może do niej należeć rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, wszyscy, którzy będą mogli wspierać Cię w niesieniu pomocy w dłuższej perspektywie. Może to być wsparcie finansowe, logistyczne, organizacyjne, komunikacyjne itp.
- Nie bój się prosić innych o pomoc.
- Pamiętaj, że jeśli decydujesz się na pomoc długofalową, może minąć kilka dni, tygodni, miesięcy, zanim Twoi goście się usamodzielnią.
Na koniec podkreślę jeszcze raz: „Dobry ratownik to zdrowy ratownik”. Dlatego zadbaj o swoje zdrowie fizyczne, psychiczne, duchowe i emocjonalne. Abyś mógł dawać, musisz mieć z czego czerpać…
Wesprzyj Tato.Net
Ten artykuł przeczytałeś za darmo dzięki wspaniałomyślności Darczyńców. Jeśli możesz, wesprzyj finansowo Tato.Net. Będzie to wspaniały dar, który przyniesie korzyść wielu ojcom i ich rodzinom! Pomóż Redakcji Tato.Net przygotować kolejne teksty.