Na straży radości

brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 4.9- liczba głosów: 12

Uważam, że ojciec powinien być strażnikiem radości w domu. Dbajmy o swoją radość, aby dzieci widziały uśmiechniętego ojca. 

Radość w codzienności

Mam szóstkę dzieci. Właśnie niedawno obchodziliśmy z żoną 20. rocznicę ślubu. Wzajemnie się dopełniamy – jest tak, że geniusz kobiety świetnie sprawdza się w domu w zadaniach organizacyjnych.

Podam dwa przykłady, w których na pewno w jakiś sposób odnajdzie się niemal każdy mężczyzna. Pierwsza sprawa to wszelkiego rodzaju podróże. Nie wiem jak u was, ale moja żona zaczyna pakowanie dwa tygodnie przed wyjazdem. Ma przygotowaną tabelkę i stopniowo według niej przez dwa tygodnie pakuje. Wszystko musi być uprane, przygotowane i w odpowiedniej kolejności złożone. Ja tego nie rozumiem, ale nigdy nie żałuję, bo gdy pojedziemy na dłuższą wyprawę rodzinną, to nigdy niczego nie brakuje i niczego nie musimy szukać. Ja z kolei, gdy jechałem z synem w Góry Stołowe, zacząłem pakować się godzinę przed wyjazdem. Oczywiście, wielu rzeczy nie zabraliśmy, ale za bardzo nam to nie przeszkadzało.

Drugim przykładem są przyjęcia. Mamy dużą rodzinę i gdy wszyscy spotykamy się na święta, potrafi znaleźć się ponad dwadzieścia osób przy stole. Przed samą uroczystością wszyscy się krzątają, moja żona dyryguje, a my staramy się posłusznie wykonywać polecenia. Potem, oczywiście, wszystko jest odpowiednio przygotowane i gdy ktoś spróbuje przestawić coś na stole, spotyka go piorunujący wzrok mojej żony z jasnym przekazem: „Nie ruszaj tej serwetki!”. Wszystko musi być na swoim miejscu. W takich sytuacjach może dochodzić do napięcia, pojawienia się negatywnych emocji. Myślę, że ojciec – mąż świetnie uzupełnia żonę w takich sytuacjach.  W mojej rodzinie świetnie widać to przy wspólnych posiłkach. Staramy się, żeby ten czas był spędzany w radości, by nasz dom nią promieniał i był miejscem, do którego dzieci będą chętnie wracały. Chodzi o to, żeby za jakiś czas, kiedy wyjadą z domu, wspominały te chwile jako szczęśliwe. To w tym leży rola ojca. Mamy mniej talentu do skupiania się na szczególe, ale potrafimy ogarnąć całość i pomyśleć o atmosferze.

Radość i wiara

Ojcowie powinni być odpowiedzialni za radość, ponieważ to właśnie ona jest probierzem wiary. Jeżeli spojrzymy na świadectwa świętych, nie znajdziemy tam smutnej osoby. Jesus Urteaga napisał książkę Wady świętych, w której każdy rozdział poświęcony jest piętnowaniu konkretnej wady u konkretnego świętego. Jest i ostatni rozdział – „Wada, której nie znalazłem”. Ten rozdział traktuje o smutku. Nie zdarzyło mu się spotkać smutnego świętego.  Pan Jezus w przekazie Jana powiedział wyraźnie: „To wam powiedziałem, aby moja radość  w was była i aby radość wasza była pełna” (J 15,11). To samo powtarzał później św. Paweł – „radujcie się!” (Flp 4,4). Ta radość jest nam zadana. I my, jako strażnicy wiary w domu, powinniśmy być też odpowiedzialni za krzewienie radości.

Kiedy tej radości brakuje, to znaczy, że coś jest nie tak. Zacznijmy wtedy od siebie i sprawdźmy, czy tej radości nie brakuje w nas. Jeśli tak, to oznacza, że coś nas od Boga oddziela. To może być grzech, to może być niepokój, skupienie na sobie lub rzeczach, które nie są ważne. Dlatego dbajmy o swoją radość. Dbajmy o to, żeby dzieci widziały uśmiechniętego ojca. Nie kogoś, kto wraca do domu, ale nadal jest zaprzątnięty sprawami zawodowymi, tylko kogoś, kto jest szczęśliwy na myśl o spotkaniu z dziećmi. Pielęgnujmy tę radość, niech to stanie się naszym nawykiem. Wykorzystujmy wszelkie okazje do tego, by ją budować.

Jeszcze jedna sprawa. Moje najstarsze dzieci weszły w wiek nastoletni, najstarsza córka ma szesnaście lat. To jest taki okres, kiedy dzieci mocno szukają wartości w sobie. Bywa, że jej nie znajdują, zastanawiają się: „Czy ja jestem coś wart?”. Czasami są przytłoczone różnymi swoimi wadami, które odkrywają. Wówczas ojciec również powinien uczyć radości, która wynika z dystansu do siebie. Musimy się pogodzić z tym, że jesteśmy niedoskonali i mamy swoje wady. Że nie zawsze dotrzymujemy postanowień i że są wady, których nie potrafimy łatwo się pozbyć. Uczmy wtedy dzieci nabierać do tego dystansu. Pracować nad niedoskonałościami, ale nigdy nie popadać w zwątpienie. 

Zobacz wideo z wystąpieniem Pawła podczas VI Międzynarodowego Forum Tato.Net:


 
Forum Tato.Net to doroczny, międzynarodowy kongres ojcowski, dający uczestnikom inspirację, wiedzę i możliwość wymiany dobrych praktyk. Edycja VI odbyła się w 2014 roku w Zabrzu pod hasłem "Bezpieczeństwo i troska". Ze wszystkimi konferencjami tego Forum można zapoznać się tutaj.
 

Przeczytałeś? Działaj:

  1. Zadbaj o dobrą atmosferę w rodzinie, szczególnie podczas posiłków. 
  2. Przed przekroczeniem progu domu uśmiechnij się. Pokaż dzieciom i żonie, że cieszysz się na ich widok.
  3. Ucz dzieci radości polegającej na dystansie do siebie i do swoich wad. Pomoże im to zbudować poczucie własnej wartości.
Oceń ten artykuł:
brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 4.9- liczba głosów: 12
Wesprzyj Tato.Net
Przekaż 1,5% podatku