Misja ojca: formowanie charakteru
“Każdy normalny mężczyzna wyposażony w pewną dozę rozsądku i zdolności do poświęcenia może dobrze wychować swoje dzieci. Wiem to, ponieważ widziałem ten proces na własne oczy” – pisze James Stenson. Co jest przyczyną sukcesu wychowawczego mężczyzn, do których przykładu sięga ten doświadczony pedagog? Formowanie charakteru swoich dzieci! A żeby to przyniosło pożądany efekt, najpierw praca nad sobą. Wiedzą o tym mężczyźni, którzy biorą udział w WarszTatach i spotykają się w Ojcowskich Klubach i formują swój TatoPlan według pewnych uniwersalnych zasad.
Każdy mądry ojciec, jakiego znam, wydaje się – w ten czy inny sposób – być świadom kilku ponadczasowych, uniwersalnych prawd na temat misji, jaką każdy mężczyzna ma w swojej rodzinie:
- Wychowanie dzieci przypomina uprawę ogrodu. Pewne wypróbowane sposoby sprawdzają się przez większość czasu, ale w pewnym momencie natrafiamy na jakiś sekret – która, tak jak tajemniczy jest wzrost kiełków z ziarna, przez większość czasu znajduje się poza sferą naszej kontroli. Innymi słowy ojciec, niczym farmer, robi to, co leży w zakresie jego możliwości, a resztę pozostawia w rękach Boga.
- Mądry ojciec dostrzega, że rodzice, którym nie udało się dobrze wychować dzieci, zazwyczaj należą do jednej z dwóch grup: są nieodpowiedzialnie permisywni lub drakońsko surowi – są mięczakami lub wszystko kontrolującymi tyranami. Rodzice należący do każdej z tych grup są tak naprawdę skoncentrowani sami na sobie, a ich działania poważnie szkodzą dzieciom, które wyrastają albo na osoby niedojrzałe i narcystyczne, albo zbytnio skryte i zbuntowane. Ojciec, który kocha swoje dzieci i poświęca się dla nich, nie pozwala sobie na popadnięcie w żadną z tych skrajności: nie zaniedbuje swojego obowiązku bycia przewodnikiem dla swoich dzieci ani też nie narzuca im więcej kontroli, niż jest to konieczne. Szanuje ich wolność, ale nie popada w pobłażliwość; stara się wzmocnić dzieci, a nie je zdominować. Dobro dzieci jest dla niego ważniejsze niż jego własny komfort i ego.
- Wie, że jego najważniejszym zadaniem jest wykształcenie w dzieciach cnót charakteru – osądu sumienia, woli i działania – które będą decydowały o całym ich życiu; wie, że wymaga to wielu lat wytrwałych wysiłków, ciągłej współpracy z żoną i bycia przewodnikiem dla swoich dzieci. Wie, że dziecko nie wykształci w sobie charakteru z dnia na dzień, skończywszy trzynaście lat, na początku wieku dorastania. Rzeczy, których dzieci nauczą się w dzieciństwie, będą miały przemożny wpływ na to, jak dobrze lub źle poradzą sobie jako nastolatkowie i młodzi dorośli.
- Musi je nauczyć, że odpowiedzialne, dorosłe życie to nie egoistyczna zabawa (taka postawa jest po prostu dziecinna), lecz w dużej mierze służenie innym. Wie, że jego dzieci staną się dorosłe nie wówczas, kiedy będą potrafiły zatroszczyć się o siebie, lecz wtedy, kiedy będą potrafiły (i chciały) troszczyć się o innych.
- Mężczyzna nie nauczy swoich dzieci niczego, jeśli one nie szanują jego i jego prawowitego autorytetu. Nie wystarczy, by go lubiły; muszą go również szanować. Nikt nie szanuje „kumpla” do zabawy ani nieobecnej, pasywnej postaci czy niejasno majaczącego gdzieś w domu słabeusza.
- Szacunek w życiu, w każdym wieku, pochodzi z siły, którą widzimy: siły fizycznej, moralnej (odróżnianie dobra od zła) i intelektualnej (odróżnianie prawdy od fałszu). Tak więc dzieci muszą dobrze poznać swojego ojca, obserwować – tak jak mogą to robić jego współpracownicy – jak wygląda jego tok rozumowania, jak ocenia rzeczywistość, jak działa jego wola i siła charakteru. Im więcej takich sytuacji będą mogły zaobserwować, tym bardziej będą szanować swojego ojca.
- Dorastając, dzieci potrzebują bohaterów do naśladowania. W tym wieku zaczynają ich też aktywnie poszukiwać. W większości przypadków dzieci formują swój charakter, naśladując osoby, które podziwiają – począwszy od swoich rodziców.
- Jeśli i ojciec, i matka są silnymi, pewnymi siebie liderami, dzieci będą kształtować swoje życie na ich obraz i podobieństwo. Im bardziej dzieci podziwiają swoich rodziców, tym głębiej przejmują ich postawy, wartości i cechy charakteru.
- Jeśli jednak rodzice są słabi, jeśli nie są dla swoich dzieci przewodnikami, żyjąc życiem pasywnych konsumentów, bez misji do wypełnienia, dzieci będą naśladowały inne, bardziej dla nich atrakcyjne postaci: karykaturalne gwiazdy estrady i innych „celebrytów” znanych z przemysłu rozrywkowego. Łykną wszystko, cokolwiek będzie im się próbowało sprzedać: gadżety, idee z kosmosu, dziwne style życia. Pchane presją rówieśników, staną się marionetkami.
- Czas mija coraz szybciej. Każda dekada życia mija dwa razy szybciej niż poprzednia; dzieci dorastają w zatrważającym tempie. Ojciec ma niewiele możliwości – okienko czasu, w którym można ukształtować dziecięce sumienie i charakter, jest minimalne. Jego zadanie nie jest więc jedynie ważne – jest też absolutnie pilne. Każdy mądry ojciec wie, że ma tylko jedną szansę – tylko jedną – na to, by dobrze wychować swoje dzieci.
Innymi słowy, mądry ojciec wie, że musi wypracować w swoich dzieciach realną zmianę. Dzieci nie przychodzą na świat wyposażone w silny charakter. Tak więc jeśli zarówno mężczyzna, jak i jego żona zaniedbują to zadanie i wypracowywanie tej zmiany, której wymagają ich dzieci, one wprawdzie dorosną, ale nie dojrzeją. Wejdą w dorosłość ze wszystkimi wadami i słabościami dzieciństwa. Ich charakter pozostanie zepsuty, a ich wola – słaba; będą impulsywne, egocentryczne i nieodpowiedzialne; będą kroczyły ku katastrofalnym karierom i jeszcze gorszym małżeństwom.
Mądry ojciec na to nie pozwoli! Za bardzo kocha swoje dzieci, żeby pozwolić, by ich wady rosły razem z nimi. Tak więc działa już teraz, by wzmocnić umysły i wolę swoich dzieci, chroniąc je w ten sposób od przyszłych szkód.
Tekst pochodzi z pierwszej dostępnej w języku polskim książki Jamesa Stensona “Ojciec - strażnik rodziny” wydanej przez Wydawnictwo Wardakowie i dostępnej w TatoSklepie. Tato.Net patronuje tej książce.