Dlaczego powinieneś współpracować z pierwszym oficerem?

brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 4.9- liczba głosów: 12

Podszedł do mnie i otworzył buzię. Patrząc na moją twarz, mówił bardzo energicznie, jednocześnie gestykulując. Słuchałem go bardzo uważnie, potakiwałem głową, a jednocześnie zaczęła rosnąć we mnie niepewność i frustracja. Nie miałem zielonego pojęcia, o co mu chodzi.

Tato, chodź, pokażę ci...

Wszystko było proste do momentu, gdy mój starszy synek zaczął mówić. Już od pierwszych głosek i sylab, które artykułował, przyszło zasadnicze pytanie: O co mu chodzi? Czego on chce? Dialog był dużo prostszy, gdy pozostawał na poziomie gestykulacji. Pewnego dnia podszedł do mnie i otworzył buzię. Patrząc na moją twarz, mówił bardzo energicznie, jednocześnie gestykulując. Słuchałem go bardzo uważnie, potakiwałem głową, a jednocześnie zaczęła rosnąć we mnie niepewność i frustracja. Nie miałem zielonego pojęcia, o co mu chodzi. Gdy skończył swą przemowę, sytuacja mnie przerosła. Syn bowiem wyraźnie oczekiwał mojej reakcji na to, co przed chwilą powiedział. Czułem się gorzej niż na egzaminie. Moja wiedza była zerowa, zasługiwałem na dwóję. Wtedy usłyszałem: „Tato, chodź, pokażę ci, co zbudowałem”. Podniosłem wzrok i zobaczyłem moją żonę, która patrzyła na mnie z uśmiechem. Poczułem ulgę. Mogłem spełnić pragnienie mojego dziecka, podziwiać dzieło jego rączek i kontynuować zabawę.

Wniosek był jednoznaczny: sam nie jestem w stanie zrozumieć mojego dziecka. Skoro jestem odpowiedzialny za jego wychowanie, muszę wejść w jego świat, by móc go przystosować do dorosłego życia. Skoro nie umiem go zrozumieć, nie będę w stanie realizować swego ojcowskiego powołania. Aby dobrze wychować moje dzieci, przygotować je do czekających wyzwań, wpoić system wartości, który pozwoli im pozostać sobą, potrzebuję sojusznika, partnera, pierwszego oficera, tłumacza. Sprawa jest prosta – konieczna jest trwała współpraca z żoną. Od tej pory przestałem być samowystarczalnym super-ojcem. Dzięki pomocy żony pogłębiałem więzi z synkiem, mogłem wejść do nowego, fascynującego świata.

Szczególna więź

Matka jest pierwszą osobą, która wchodzi w dialog z dzieckiem. Od momentu poczęcia trwają w łączności. To ona pierwsza jest przy dziecku, gdy zaczyna bić jego serce, kształtują się jego ręce, nogi, kiedy wykonuje pierwsze ruchy. Ojciec może mówić, głaskać ciężarny brzuszek, ale zawsze będzie „na zewnątrz” tej niesamowitej relacji między poczętym dzieckiem a jego matką. Po porodzie owa relacja nie zostaje przerwana, następuje jej kolejny etap.  Gdy dziecko płacze, matka szybciej odgadnie, czy jest głodne, czy boli go brzuszek, czy raczej jest śpiące. Ojciec, podobnie jak muzyczny ignorant, który rozróżnia tylko „grają albo nie grają”, słuchając swojego nowo narodzonego dziecka, wie jedynie, że ono „płacze albo nie płacze”. Podobnie z kolejnymi etapami rozwoju dziecka. Aby ojciec - podobnie jak w okresie przed narodzeniem - nie pozostał już na zawsze „na zewnątrz” tej relacji, musi wejść w świat dziecka. Trudno znaleźć pracę i urządzić się w kraju, którego języka się nie zna, tak jak trudno „urządzić się” w świecie dziecka, którego nie jest się w stanie zrozumieć.

Warto dbać o relację z matką swoich dzieci. Warto też ją, jako eksperta, pytać o dzieci: co danego dnia robiły, co im się udało, w czym poniosły porażkę. Ona potrafi na bieżąco objaśniać zachowania i dynamicznie zmieniający się język dziecka. Od warsztatów staram się wykształcić w sobie nawyk, by podczas rozmowy z dziećmi zerkać na żonę - z jej twarzy i gestów odczytuję pomocne wskazówki. Wiem, że dobra relacja z mamą moich dzieci i korzystanie z jej eksperckiej wiedzy o nich zaowocuje w czasie, gdy dzieci wejdą w trudny wiek. Nastolatki, niestety, często nie mają żadnej relacji ze swoimi ojcami. Nie chciałbym, by taki stan rzeczy nastąpił w mojej rodzinie, dlatego w pierwszym rzędzie dbam o dobrą więź z żoną.

Przeczytałeś? Działaj:

  1. Okazuj szacunek mamie Twoich dzieci - niezależnie od sytuacji.
  2. Spędzaj z żoną czas, budujcie relację opartą o szacunek i wzajemne oddanie.
  3. Pytaj ją o dzieci: co danego dnia robiły, co im się udało, w czym poniosły porażkę.
  4. Proś ją, by na bieżąco objaśniała Ci zachowania i słowniczek dziecka.
  5. Gdy rozmawiasz z dziećmi, zerkaj na nią od czasu do czasu - może mieć dla Ciebie ważną podpowiedź.
Oceń ten artykuł:
brak ocen dla tego artykułu
średnia ocena: 4.9- liczba głosów: 12
Wesprzyj Tato.Net
Przekaż 1,5% podatku